Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura w pabianickiej pomocy społecznej

Krystian Dobrzański
Pomoc społeczna w Pabianicach będzie miała nową dyrekcję.
Pomoc społeczna w Pabianicach będzie miała nową dyrekcję. Polskapresse/archiwum
Prawdopodobnie od 1 sierpnia Miejskie Centrum Pomocy Społecznej w Pabianicach będzie miało nowego dyrektora. Prezydent nie przedłużył umowy z dotychczasową dyrektor Marzeną Berner.

- Dostawałem wiele listów z informacjami o konfliktach między pracownikami, a panią dyrektor - tłumaczy swoją decyzję prezydent Zbigniew Dychto. - Rozmawiałem z panią Berner jednak jej wyjaśnienia mnie nie satysfakcjonują.

Z zarzutami nie zgadza się sama zainteresowana.

- Nieprzedłużenie mojej umowy to decyzja polityczna. Prezydent postawił mi ultimatum. Miałam nadal współpracować z moim zastępcą, którą miałam zamiar zwolnić m.in. z powodu nieprawidłowości w nadzorowanych przez nią komórkach - tłumaczy nam Berner. - Podczas naszej rozmowy prezydent w ogóle nie chciał słuchać moich wyjaśnień, powiedział, że wie swoje i nie uwierzy w moje słowa. Gdy zaproponowałam prezydentowi spotkanie z kadrą kierowniczą oraz pokazanie mu dokumentów potwierdzających nieprawidłowości, odmówił.

Nowy dyrektor zostanie wyłoniony w konkursie. To jednak nie koniec sprawy, radny Solidarnej Polski Marian Koczur oskarża Marzenę Berner o mobbing.

- Jestem w posiadaniu dużej liczby dowodów na to, że pani dyrektor zachowywała się wobec swoich pracowników w sposób skandaliczny - mówi Koczur. - Konflikt był tak ostry, że po jednej z rozmów z panią Marzeną, pracowniczka straciła przytomność i trafiła do szpitala.

Według Marzeny Berner oskarżenia radnego są bezpodstawne.

- Pan Koczur opiera się wyłącznie na jednostronnych informacjach, nigdy nie proponował i nie dał mi możliwość wypowiedzenia się w tej sprawie. Od moich pracowników wymagałam wyłącznie rzetelnego i zgodnego z prawem wypełniania swoich obowiązków. O żadnym mobbingu nie ma mowy.

Radny napisał do Głównego Inspektora Pracy prośbę o kontrolę w MCPS.

- W tej chwili w MCPS w Pabianicach nie odbywa się żadna kontrola. Nigdy wcześniej także nie miała miejsca - mówi Kamil Kałużny, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy w Łodzi.

W obronie Marzeny Berner występuje tymczasem kadra kierownicza MCPS. Do prezydenta, jego zastępców, a także rady miejskiej trafiła petycja podpisana przez 8 osób. Nie zgadzają się oni z zarzutami dotyczącymi złego wykonywania przez Berner obowiązków i domniemanego mobbingu.

W treści oświadczenia czytamy: "Niedorzeczne są dla nas zarzuty o psychicznym znęcaniu, terroryzowaniu i podsłuchiwaniu. Pani Berner wprowadziła czytelne i jasne zasady współpracy, w sposób profesjonalny zarządzała instytucją mając na uwadze wyłącznie dobro podopiecznych, pracowników i kierowanego przez nią centrum. Zarzucanie jej niekompetencji i braku znajomości prawa jest przejawem arogancji i zawiści."

Oświadczenie kadry kierowniczej nie jest jedynym jakie w obronie byłej już dyrektor wystosowali ludzie związani z MCPS. Także grupa wolontarystyczna Agrafka, postanowiła bronić dobrego imienia Marzeny Berner.

Podpisani pod petycjami pracownicy mają nadzieję, że ich oświadczenia wpłyną na zmianę decyzji prezydenta.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki