Około godz. 10 na rynek przyjechał patrol straży miejskiej. Zauważył 28-letniego Ormianina, który handlował ubraniami w miejscu niedozwolonym. Ponieważ wiele razy karali go mandatami, tym razem postanowili czasowo skonfiskować towar. I wtedy na rynku rozpętało się piekło. - Strażnicy przewrócili go, a potem potraktowali paralizatorem - denerwuje się Magda Dubel, narzeczona Ormianina.
Na pomoc ruszyła jej babcia Alina Wyrzykowska, też handlarka. - Rzuciłam się na nich, prosząc, żeby dali spokój. Tak mnie popchnęli, że upadłam - mówi staruszka, pokazując plamy krwi na karku. Ze zdenerwowania podniosło jej się ciśnienie, lekarz pogotowia podał jej później leki na jego obniżenie.
Skuty w kajdanki Ormianin znalazł się w radiowozie. Ale handlarze nie pozwolili im odjechać. Kilkadziesiąt osób zablokowało radiowóz straży. Prym wiodły narzeczona i siostra zatrzymanego. Po godzinie zostały usunięte. Straż odjechała.
Tymczasem według mundurowych sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.
- Ormianin zaczął oddziaływać psychologicznie, krzycząc, że go biją i gromadząc obrońców - mówi Radosław Kluska ze straży miejskiej. - W czasie czynności dopuścił się naruszenia nietykalności strażnika miejskiego, wobec czego użyto środków przymusu bezpośredniego w postaci paralizatora.
Z zajścia jeden ze strażników wyszedł z rozciętą głową i podejrzeniem wstrzśnienia mózgu. Razem z Ormianinem trafił do szpitala, gdzie zostali przebadani. Jak podkreśla Radosław Kluska, Ormianinowi nic się nie stało. Trafił na komisariat.
Zgodnie z prawem funkcjonariusze mogą czasowo skonfiskować towar i w razie obrony koniecznej lub odparcia ataku użyć paralizatora.
- Z wiedzy jaką posiadam wynika, że strażnicy zachowali się zgodnie z obowiązującą procedurą. Choć oczywiście będę jeszcze analizował tę interwencję - mówi Dariusz Grzybowski, komendant łódzkiej straży miejskiej. - Natomiast przeciwko Ormianinowi skierujemy do sądu sprawę o znieważenie i czynną napaść na funkcjonariusza - dodaje.
Krewki Ormianin został zatrzymany na komisariacie policji. Zostaną mu przedstawione zarzuty.
CZYTAJ TEŻ: Zaostrza się walka z pudlarzami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?