Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez butów i pieniędzy

Alicja Zboińska
Gdy reklamacja zawodzi, pozostaje sąd polubowny i cywilny
Gdy reklamacja zawodzi, pozostaje sąd polubowny i cywilny Grzegorz Gałasiński
Gdy Teresa Lemańska z Łodzi w marcu ubiegłego roku kupowała buty, nie sądziła, że po paru miesiącach zostanie i bez obuwia, i bez pieniędzy. Łodzianka skarży się, że właścicielka sklepu nie chce ani naprawić, ani wymienić wadliwej pary. Kobiecie pozostaje walka w sądzie.

Pani Teresa zdawała sobie sprawę z tego, że skoro kupuje buty o wartości 30 zł, to nie będzie w nich chodziła przez długie lata. Kobiet nie spodziewała się jednak, że obuwie tak szybko się zniszczy.

- Buty kupiłam w marcu, ale zaczęłam je nosić dopiero pod koniec czerwca - mówi łodzianka. - Wkrótce coś zaczęło się dziać z lewą piętą, zaczęła się zapadać. W końcu stało się to na tyle poważne, że na wierzchu pojawiła się część wewnętrznej konstrukcji, tzw. kratka. Uniemożliwia to chodzenie, nacisk na kratkę sprawia ból.

Teresa Lemańska zaniosła więc buty do sklepu, który mieścił się w DH Magda. Złożyła pisemną reklamację, poprosiła albo o wymianę na nową parę albo naprawę wadliwego buta.

Po kilku tygodniach okazało się, że reklamacja została odrzucona, a jako powód wskazano to, że pani Teresa niewłaściwie używała buty.

- Nie zgadzam się z tym - irytuje się łodzianka. - Po prostu je nosiłam, nawet niezbyt dużo. Odwołałam się od tej reklamacji, ale nic to nie dało. W końcu zdenerwowana zaniosłam te buty do sklepu, gdyż i tak nie mogłam w nich chodzić. Powiedziałam, że zostawiam je na pamiątkę. Cały czas liczyłam jednak na to, że reklamacja zostanie uznana. Tak się jednak nie stało. W końcu została zmieniona siedziba sklepu i zostałam bez butów i bez pieniędzy.

Właścicielka sklepu tłumaczy, że o odrzuceniu reklamacji zadecydował rzeczoznawca.

- W tej sprawie nic więcej nie mogę zrobić, sugerowałam klientce kontakt z rzeczoznawcą - mówi właścicielka sklepu. - Buty nie zginęły, można je odebrać.

Rozwiązanie sporu wskazuje Zdzisława Wilk, prezes Miejskiego Klubu Federacji Konsumentów w Łodzi.

- Klientce pozostaje sądowa walka o udowodnienie swoich racji - mówi Zdzisława Wilk. - Może zgłosić się np. do polubownego sądu konsumenckiego, który działa przy Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej w Łodzi. Jeżeli mediacja nic nie pomoże, trzeba będzie udać się do sądu cywilnego. Warto to jednak rozważyć czy decydować się na taki krok, skoro dochodzenie swoich racji może być znacznie kosztowniejsze niż wynosi wartość sporu.

Pani Teresa waha się, czy podjąć dalszą walkę o odzyskanie pieniędzy za wadliwe obuwie.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki