Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budżet obywatelski w Łodzi 2016: Mamuty, szkolenia czy woonerfy? Propozycje zadań na 2016 rok

Matylda Witkowska
Miejskie kąpielisko z plażą w centrum miasta, park z figurami mamutów, a może zwiększenie częstotliwości grania "Prząśniczki"? W tym roku zadań do budżetu obywatelskiego jest mniej, ale paradoksalnie wybór będzie większy. Każdy łodzianin może bowiem sam wybrać dzielnicę, na którą będzie głosował. A kreatywność łodzian jak co roku jest spora.

W tym roku do budżetu obywatelskiego zgłoszono 645 wniosków. Ostateczna ich lista pewnie będzie jeszcze nieznacznie zawężona. Ale już teraz warto przyjrzeć się zgłoszonym pomysłom i poszukać faworytów, albo... zachwycić się pomysłowością łodzian.

Aby odpocząć w mieście

Najtrudniejszy wybór będzie wśród zadań ogólnomiejskich. Łodzianie zgłosili ich aż 151, a maksymalna kwota - 2,5 mln zł w porównaniu z 1,5 mln zł dla zadań dzielnicowych pozwoliła na sporą kreatywność.

600 tys. zł z budżetu grupa łodzian chciałaby przeznaczyć na Kenozoik Ruda Park. Na stoku Rudzkiej Góry od strony ul. Ekonomicznej miałyby stanąć naturalnej wielkości wymarłe ptaki i ssaki epoki lodowcowej, np. mamuty i tygrysy szablozębne. Na ich przykładzie zwiedzający mogliby poznać ewolucję ssaków. Łódzki park miałby współpracować z parkiem jurajskim w Bałtowie i paleontologami z Uniwersytetu Warszawskiego. Według autorów, byłby wielką atrakcją turystyczną i miejscem edukacji łodzian.

Duże możliwości wypoczynku dałoby stworzenie miejskiego kąpieliska na stawie przy ul. Przędzalnianej. Autorzy chcieliby m.in. wysypać w okolicy około 1000 ton piasku, zrekultywować zbiornik przez nasadzenie oczyszczających wodę roślin, postawić budkę dla ratowników i kupić leżaki oraz urządzenia do zabaw w wodzie. Koszt modernizacji to 2,5 mln zł. Jak doprowadzić ten zbiornik do czystości, umożliwiającej kąpiele, na razie jednak do końca nie wiadomo.

Nowością wśród łódzkiej oferty rekreacyjnej mógłby być pierwszy w Łodzi tor longboardowy. Longboard to dłuższa niż przeciętnie deskorolka, służąca przede wszystkim do szybkiej jazdy. Tory longboardowe znajdują się już w innych miastach Polski i są atrakcją dla młodzieży. Koszt zadania to 2,5 mln zł.

Strefę spędzania wolnego czasu na Pio-trkowskiej poszerzyłby projekt "Zielone patio miejskie". Polega on na wyremontowaniu podwórka posesji przy ul. Piotrkowskiej 113, 115 i 119. Podwórko leży na prze-dłużeniu pasażu Schillera i zwiększałoby atrakcyjność Piotrkowskiej. Wymiana nawierzchni na nawiązującą do łódzkich fabryk, nowa zieleń i murale stworzyłyby tam nową przestrzeń. Przy okazji skorzystaliby łodzianie, którzy odwiedzają mieszczące się na podwórku komórki magistratu. Koszt jest maksymalny, jaki dopuszcza budżet- 2,5 mln zł.

Natomiast zaledwie 25 tys. zł wystarczyłoby wydać na dodatkowe sesje hejnałowe "Prząśniczki". Autorzy projektu chcą, by łódzki hejnał był wygrywany nie tylko w południe, ale też o godz. 1o, 14, 16, 18 i 20, dzięki czemu mogliby go słuchać łodzianie, którzy w dzień pracują lub się uczą.

Zgłoszono też projekt wmurowania kolejnej gwiazdy w Alei Sławy. Za 45 tys. zł wbudowana miałaby zostać gwiazda znanej m.in z filmu "Ida" aktorki Agaty Kuleszy. Projekt wzbudził jednak kontrowersje ze względu na sporą cenę. Inne gwiazdy z Alei Sławy wykonano bowiem kilka razy taniej.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

W tym roku projekty dotyczą też sfery sakralnej. Pojawiła się propozycja wymiany dachu na zabytkowych kapliczkach św. Rocha i św. Sebastiana w Łagiewnikach. Koszt prac autor oszacował na zaledwie 90 tys. zł.

Urzędnicy do łopat

Łodzianie chcą też usprawniać pracę łódzkiego magistratu. Kosztem 25 tys. zł miałby powstać dodatkowy pokój obsługi petenta w wydziale architektury i urbanistyki UMŁ. Mogłyby z niego korzystać osoby ubiegające się o pozwolenie na budowę.

Natomiast aż 5o tys. zł kosztowałoby "szkolenie teoretyczne i praktyczne dotyczące nasadzeń drzew w zabudowie wielkomiejskiej" dla dyrektorów i naczelników wydziałów Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi. Oprócz 100 godzin teoretycznych, dyrektorzy musieliby spędzić obowiązkowo 20 godzin na praktycznym sadzeniu drzewek w mieście.

Dziesięć razy tańsze jest konkurencyjne zadanie ze Śródmieścia: " Szkolenia dla urzędników ZDiT z zakresu metod ochrony i sadzenia drzew w Strefie Wielkomiejskiej". Urzędnicy mieliby dowiedzieć się na nim, jak projektować inwestycje drogowe, żeby zachować jak najwięcej zieleni. Niestety, ZDiT już uznał to zadanie za "niezasadne i niegospodarne".

Aby jeździło się lepiej

Kontrowersyjne pomysły dotyczą też transportu. Pewien łodzianin zgłosił projekt bezpłatnej linii tramwajowej na trasie numer 3. Jak przyznał wybrał tę linię, bo... koło niej mieszka. Jednak darmowa linia miałaby pomóc łodzianom mieszkającym na Widzewie w dotarciu do centrum, a pozostałym - w dojeździe do Arturówka, a także zmniejszyć korki w mieście. Projekt został podzielony na sześć części, z których każda obejmuje dwa kolejne miesiące (koszt każdego to 2,5 mln zł, bo przekraczał dopuszczalny limit kosztów).

Emocje wśród kierowców już wzbudził projekt wytyczenia pasów dla rowerów na 30 ulicach Łodzi. Jak zauważyli zmotoryzowani, zadanie to związane jest ze zwężeniem części pasów dla samochodów do minimalnej dopuszczanej prawem szerokości: 2,75 m lub 3,25 m w miejscach, gdzie jeżdżą autobusy. Za to dzięki projektowi cyklistom jeździłoby się po tych ulicach lżej. Koszt to pół miliona złotych.

Nowością mogą być w Łodzi miejsca postojowe dla motocykli. Za zaledwie 9,5 tys. zł można by w centrum miasta sezonowo zamienić część miejsc dla samochodów na miejsca motocyklowe. Autorzy wyliczyli, że parkując skośnie lub prostopadle zamiast jednego samochodu można w tym samym miejscu ustawić od trzech do czterech jednośladów. Parkingi miałyby stanąć na przecznicach ul. Piotrkowskiej.

Problemy ze skrzyżowaniem marszałków mogłaby rozwiązać przedłużona linia tramwajowa w ul. Kopcińskiego aż do Pomorskiej. Dzięki niej mieszkańcy Widzewa częściej zamiast samochodem jeździliby tramwajami - uważa autor projektu prze-dłużenia linii. Zadanie zawiera na razie tylko sam projekt tramwaju i opiewa na kwotę 300 tys. zł.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Natomiast za 150 tys. zł można by wyciszyć nocą miasto. Wystarczyłoby wydać te pieniądze na... ograniczenie prędkości, z jaką mogą poruszać się nocą tiry do 30 km/godz.

Łodzianie wciąż chcą budować woonerfy - podwórce. Po raz drugi pojawił się projekt przebudowy w ten sposób ul. Stefanowskiego na Górnej (szacowany koszt to 1,75 mln zł), a także ul. Racjonalizatorów na Bałutach ( 900 tys. zł).

Mieszkańcy chcą też ulepszać projekty, które wybrano w pierwszej edycji. Udoskonaleniu można poddać pierwszy łódzki woonerf. Kosztem 97 tys. zł na ul. 6 Sierpnia dla pieszych powstałyby nowe ławeczki i zieleńce, a rowerzyści mogliby także jeździć tam pod prąd.

Mieszkańcy Górnej chcą natomiast rozszerzyć na razie wciąż nieistniejący rower miejski na swoją dzielnicę. Rower ma powstać w 2016 r., autorzy wniosku chcą kosztem dodatkowego 1 mln zł wybudować dla niego stacje m.in. przy domu handlowym Pionier, Stawach Jana, cmentarzu na Kurczakach i w parku Podolskim.

Dla bezpieczeństwa i czystości

Kilka projektów dotyczy bezpieczeństwa. Łodzianie proponują m.in. zwiększenie liczby patroli straży miejskiej (koszt 650 tys. zł). Chcą też wyposażyć straż w specjalistyczny sprzęt do transportu bezpańskich zwierząt. Za ok. 375 tys. zł można wyposażyć furgontekę strażników w dodatkową platformę do przewozu dużej klatki, kupić ochronne rękawice, chwytaki, a także strzelby do aplikacji środków usypiających.

Jeszcze dalej idzie autor projektu "Z psem bezpieczniej". Chce on zakupić straży miejskiej osiem psów patrolowych (owczarków niemieckich lub belgijskich). Psy zamieszkałyby przy ul.Łagiewnickiej i brały udział w patrolowaniu miasta. Psie patrole straży miejskiej miałyby pojawić się na ul. Piotrkowskiej, na terenach zielonych i podczas imprez masowych. Oprócz pomocy na służbie psy mogłyby też służyć ociepleniu wizerunku straży miejskiej. Dla psów autor przewidział samochody do ich przewozu, kojce, karmę oraz szkolenia dla strażników. Koszt-- prawie 1,5 mln zł.

Łodzianie myślą też o czystości. 120 tys. zł kosztowałoby zatrudnienie trzech osób, które przez cały rok chodziłyby po centrum Łodzi i usuwały nielegalne reklamy ze słupów i latarni, a także czyściły ślady po taśmie klejącej. Natomiast za 54 tys. zł można ustawić na Piotrkowskiej i w jej najbliższej okolicy cztery pisuary, co zapobiegłoby oddawaniu moczu na ściany kamienic. Pisuary byłyby zasłonięte przed oczami przechodniów, a dzięki umieszczeniu zasłon nisko nad ziemią umożliwiłyby kucanie w nich także paniom.

Co wybierzemy?

Budżet obywatelski na przyszły rok obejmuje też wiele zwyczajnych projektów, ułatwiających życie mieszkańcom. Wśród zadań dzielnicowych są remonty chodników, przebudowy skrzyżowań, doposażanie sal gimnastycznych i tworzenie placów zabaw. Łodzianie nie zapominają o remontach lokalnych parków, dosadzaniu drzew i zajęciach sportowych dla dzieci.

Pełna lista zadań wraz ze skanami za kilka dni ma być dostępna na stronie internetowej łódzkiego magistratu.

Większość jest teraz analizowana w merytorycznych wydziałach. Wkrótce przy zadaniach pojawią się karty analizy i opinie urzędników, a także skorygowane przez nich ceny, które mogą czasem znacznie odbiegać od propozycji łodzian.

Najprawdopodobniej 10-20 proc. projektów zostanie odrzuconych ze względu na niezgodność z przepisami lub niemożliwość wykonania w ciągu jednego roku. Ostateczną listę zatwierdzi do 4 września doraźna komisja ds. budżetu obywatelskiego. Projekty z listy łodzianie wybiorą we wrześniu. Każdy może głosować na pięć projektów miejskich i pięć dzielnicowych. Do rozdysponowania jest 40 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki