Prezes MPK Zbigniew Papierski przyznał się przed radnymi, że nie wie ile zapłaci za prąd niezbędny do kursowania tramwajów. Rząd zapewnił, że drastycznych podwyżek nie będzie, wdrożona została specjalna uchwała z regulacją stawek, ale MPK nadal nie wie na czym stoi. Radni PiS wieszczą, że to specjalny zabieg, aby wprowadzić podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej i winę za to zrzucić na rząd.
W 2017 roku wynegocjowana przez MPK stawka za 1MWh wynosiła 215 zł, co dawało roczny koszt 30,2 mln zł. W 2018 roku cena za 1 MWh wzrosła do 219 zł, a koszt zużycia energii elektrycznej wyniósł 29,8 mln zł. W 2018 roku, mimo niewielkiej podwyżki w porównaniu do 2017 roku, spółka zapłaciła mniej, bo zrealizowała nieco mniej wozokilometrów. MPK ma podpisaną umowę z zakładem energetycznym, która co roku jest aneksowana. Na 2019 rok zakład wystawił aneks ze stawką aż 370 zł za 1 KWh, co powinno przełożyć się na wzrost kosztów do 50,1 mln zł. Po awanturze o ceny energii wprowadzono ustawową regulację stawek. Specjaliści MPK Łódź na tej podstawie obliczyli, że 1 MWh ma kosztować 333 zł, co oznacza roczny koszt 42,4 mln zł.
- Nie mamy podpisanej ostatecznej stawki na ten rok - mówi Zbigniew Papierski. - Na początku opieraliśmy się o stawkę negocjowaną z zakładem energetycznym, a teraz mamy opierać się na cenach urzędowych. Rozumiem, że stawka urzędowa jest maksymalną, jaką przyjdzie nam zapłacić.
Radny Kamil Jeziorski (PiS) dziwił się, że minęło 10 dni stycznia, a MPK Łódź ciągle nie wie, ile zapłaci za styczeń.
- Albo zakład energetyczny wystąpi z aneksem do umowy, albo przyśle fakturę za styczeń. wtedy poznamy ostateczną cenę. Czy przyjmę fakturę z wysoką ceną? Zobaczymy. Są różne możliwości prawne postępowania z zakładem energetycznym - powiedział Zbigniew Papierski.
Jeśli rzeczywiście spółce MPK zabraknie 12 mln zł na prąd to jest kilka możliwości pokrycia tego deficytu. Można negocjować ze skarbnikiem miasta, aby znalazł z budżecie Łodzi brakującą kwotę. Prezes MPK powiedział, że rozmawia o tym ze skarbnikiem. Można też zmniejszyć częstotliwość kursowania tramwajów z 12 do 20 minut, ale w to nie wierzy radny Mateusz Walasek (KO). Jego zdaniem nie zapewni to tak znacznych oszczędności. Trzecie wyjście to podwyżka cen biletów.
- Wyliczenia prezesa są hipotetyczne. Kwoty są wzięte znikąd. To zabieg, który ma przybliżyć łodzianom świadomość, że pojawi się wkrótce projekt uchwały podnoszącej ceny biletów - twierdzi radny Sebastian Bulak (PiS).
- Do komisji transportu nie dotarły sygnały o planowanej podwyżce cen biletów - powiedział Krzysztof Makowski (KO), przewodniczący tej komisji.
- Nie pracujemy nad takim projektem - zaprzeczył Maciej Sobieraj, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Transportu.
Ostateczną decyzję o podniesieniu opłat za komunikację miejską podejmuje Rada Miejska w Łodzi.
Przypomnijmy, że kilka lat temu zaplanowano, że ceny biletów komunikacji miejskiej w Łodzi będą sukcesywnie rosły. Zlikwidowano bilety 10-minutowe i 30-minutowe wprowadzając bilety na 20 i 40 minut. Od 2013 roku stawki za bilety miały co roku rosnąć o 20 groszy. Podwyżki skończyły się wraz z budową trasy W-Z, bo pojawiły się gigantyczne korki na drogach. Kolejny wzrost cen za bilety planowano po zakończeniu budowy trasy W-Z. Podwyżka cen do obecnych stawek miała miejsce na początku 2017 roku.
Zobacz też: Czy pasażerowie MPK Łódź korzystają z open payment nowej formy płacenia za przejazd?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?