Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciało zabitego łodzianina wkrótce trafi do kraju

Agnieszka Jasińska
Przyjaciele zastrzelonego na ulicach Aten 30-letniego Artura z Łodzi złożyli się na transport trumny z ciałem z Grecji do Polski. Zwłoki trafią do Łodzi prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu.

- Formalności w greckim zakładzie pogrzebowym załatwia znajoma zastrzelonego 30-latka, która została do tego pisemnie upoważniona przez matkę łodzianina. Rodzina mężczyzny nie przyjechała do Grecji - mówi Wojciech Gutowski, zastępca kierownika wydziału konsularnego polskiej ambasady w Atenach. - Zanim trumna wyjedzie z Grecji, musi zostać zaplombowana w obecności tutejszego sanepidu i służb celnych. To standardowa procedura.

CZYTAJ TEŻ: Łodzianin zastrzelony w Atenach

Poprawia się stan 25-letniej Martyny, dziewczyna Artura, która została ranna podczas strzelaniny. W szpitalu czuwa przy niej matka.

Policja cały czas prowadzi dochodzenie w sprawie zdarzenia. Nie chce ujawniać żadnych szczegółów.

Przypomnijmy. W ubiegłym tygodniu, około godz. 2 w nocy z poniedziałku na wtorek na ulicy Aiacus, w dzielnicy Patissia, zginął 30-letni łodzianin. Ciężko ranna została również jego 25-letnia dziewczyna, mieszkanka województwa śląskiego.

CZYTAJ TEŻ: Trwa śledztwo w sprawie zabójstwa łodzianina w Grecji

Nieznani sprawcy zaatakowali Polaków na ulicy. Prawdopodobnie było ich dwóch. Do 30-letniego łodzianina oddali dwa śmiertelne strzały. Do kobiety strzelili raz.

On zginął na miejscu, ją, ranną w plecy, ocalił przypadkowy kierowca. Zabrał 25-latkę na pogotowie, skąd karetka przewiozła ją prosto do szpitala. Tam przeszła operację.

CZYTAJ TEŻ: Ciało zamordowanego w Atenach łodzianina wraca do Polski

Martyna i Artur od kilku lat mieszkali wspólnie w Grecji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki