- Transport ciała 30-latka nastąpi prawdopodobnie za kilka dni. Najpierw musi zostać przeprowadzona sekcja zwłok. Śledztwo w sprawie strzelaniny wszczęła grecka prokuratura - informuje Piotr Strutyński, kierownik wydziału konsularnego polskiej ambasady w Atenach. - Policja nie chce zdradzać szczegółów dochodzenia, ale najprawdopodobniej doniesienia greckich portali, że 30-latka zastrzelili inni Polacy są wyssane z palca. Badane są różne wątki zabójstwa.
Rodzina 30-latka nie przyjechała do Aten. W Grecji jest natomiast matka 25-letniej Martyny.
- Szpital poinformował nas, że stan dziewczyny poprawia się. Rokowania są dobre. Trudno jednak powiedzieć, kiedy wyjdzie ze szpitala - dodaje Piotr Strutyński.
CZYTAJ TEŻ: Łodzianin zastrzelony w Atenach
Krwawą strzelaniną w samym centrum Aten żyją od wtorku wszystkie media greckie. Doszło do niej około godz. 2 w nocy z poniedziałku na wtorek na ulicy Aiacus w dzielnicy Patissia. Nieznani sprawcy zaatakowali Polaków na ulicy. Prawdopodobnie było ich dwóch. Do 30-letniego łodzianina oddali dwa śmiertelne strzały. Do kobiety strzelili raz. On zginął na miejscu, ją ranną w plecy ocalił przypadkowy kierowca. Zabrał 25-latkę na pogotowie, skąd karetka przewiozła ją prosto do szpitala.
Grecka policja zasłania się dobrem śledztwa i nie chce podać żadnych szczegółów dotyczących strzelaniny. Greckie portale internetowe podały wczoraj nieoficjalną informację, że do naszych rodaków nie strzelali Grecy, ale inni Polacy, a powodem morderstwa były osobiste porachunki.
Przedwczoraj o śmierci 30-letniego Artura polska ambasada w Atenach poinformowała Łódzki Urząd Wojewódzki w Łodzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?