Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co naprawdę zdarzyło się na Stawach Jana? Lubieżny taksówkarz i nocne sceny erotyczne

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
21-letni taksówkarz z Łodzi zmusił Piotra A. i pewną kobietę do uprawiania seksu na trawie na Stawach Jana. Wszystko zaczęło się bardzo prozaicznie. Czytaj na kolejnym slajdzie
21-letni taksówkarz z Łodzi zmusił Piotra A. i pewną kobietę do uprawiania seksu na trawie na Stawach Jana. Wszystko zaczęło się bardzo prozaicznie. Czytaj na kolejnym slajdzie
Na ławie oskarżonych zasiądzie 21-letni łódzki taksówkarz. Prokuratura zarzuca mu, że zmusił Piotra A. do... uprawiania miłości z pewną kobietą. Ponadto groził, że zabije jego i jego rodzinę, dwa razy uderzył go w plecy oraz urządził mu „prysznic” z wodą pod wysokim ciśnieniem.

Akt oskarżenia w tej niecodziennej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi. Sędzia, który wylosuje ten proces, będzie miał twardy orzech do zgryzienia. A to dlatego, że taksówkarz zaprzecza słowom pokrzywdzonego i zapewnia, że dobrowolnie zawiózł jego i jego znajomą na Stawy Jana, gdzie oboje uprawiali miłość. Czyli słowo przeciw słowu. W tej sytuacji kluczowym świadkiem jest wspomniana tajemnicza kobieta, która jednak zniknęła i śledczym nie udało się do niej dotrzeć.

Do zdarzenia doszło 19 sierpnia 2018 roku. Zaczęło się dość prozaicznie. Z ustaleń prokuratury wynika, że wieczorem Piotr A. jechał tramwajem linii 11. Wysiadł na przystanku przy placu Niepodległości i usiadł na murku. Obok niego siedziała kobieta. Miała około 30 – 40 lat. Była po „paru głębszych”. Narzekała, że boli ją kolano. Jak przystało na gentelmana, Piotr A. doskoczył do nieznajomej i zaczął masować jej nogę.

I wtedy nadjechał taksówką oskarżony. Wysiadł i zaprosił parę do auta. Kiedy Piotr A. odmówił, taksówkarz zamienił się w agresora: wyjął pałkę i zagroził Piotrowi A., że go zabije, jeśli nie wsiądzie. Wobec takiego „argumentu”, pokrzywdzony i kobieta wsiedli do samochodu. Była godz. 2.30, gdy zajechali na stację benzynową przy ul. Rzgowskiej. Oskarżony dał pokrzywdzonemu 30 zł i polecił, aby kupił wódkę i coś do popicia. Piotr A. udał się do sklepu i po chwili wrócił z pół litrem wódki i dwiema litrowymi butelkami Pepsi Coli.

Pojechali na Chojny i zatrzymali się koło restauracji „Dworek” przy Stawach Jana. Wysiedli i udali się nad wodę. On i ona obok siebie, taksówkarz za nimi. Według śledczych, taksówkarz rozkazał, aby Piotr A. i kobieta wypili wódkę. Sam nie pił. Potem kazał im się rozebrać i kochać. Pokrzywdzony nie był zachwycony tym projektem. Chciał odejść i ubrać się, ale oskarżony zagroził, że jeśli to uczyni, to go zabije...

Gdy 21-latek nasycił się scenami erotycznymi, zarządził odjazd. Kobieta została na Stawach Jana, zaś taksówkarz i Piotr A. pojechali w stronę centrum Łodzi. Po drodze zatrzymali się obok myjni przy ul. Gojawiczyńskiej. Była godz. 4.55. I wtedy oskarżony postanowił „umyć” pokrzywdzonego kierując na niego strumień wody pod wysokim ciśnieniem. Na koniec zagroził, że jeśli Piotr A. opowie o wszystkim policji, to 21-latek zabije jego i jego rodzinę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki