Inspektorzy skontrolowali trzy hurtownie, osiem marketów, trzy sklepy osiedlowe oraz rybne w: Łodzi, Piotrkowie, Glinniku, Skierniewicach, Rawie, Sieradzu i Wieluniu.
Okazało się, że w pięciu partiach ryb było zbyt dużo glazury, a w trzech kolejnych zbyt mało... ryb.
- W filetach z pangi deklarowano 800 i 400 gramów, a stwierdzono odpowiednio 743 i 742 oraz 384 gramy - czytamy w raporcie Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Łodzi.
W "tuńczyku w kawałkach w oleju roślinnym", który w Tajlandii wyprodukowano dla firmy Graal, znalazło się zbyt mało tuńczyka i zbyt mało warzyw. Zbyt mało mięsa było w tuńczyku z warzywami, pochodzącym z Wietnamu, który był produkowany dla BK-Food Poland.
Filety śledziowe w oleju z suszonymi pomidorami "Pomidorro", wyprodukowane przez PP Lisner sp. z o.o., miały złą konsystencję, zalewa była zawiesista, a smak kiepski, bo z posmakiem i zapachem gnilnym.
W kilku przypadkach - filety z pangi w Tesco i Realu, a także filety z miruny patagońskiej ze skórą - stwierdzono zbyt dużą zawartość glazury. Klienci nie byli jednak poszkodowani, masa ryby bez glazury była bowiem zgodna z deklaracją.
W firmie Graal zapewniono nas, że następne partie tuńczyka, które trafiły do sprzedaży po tej feralnej, były już zgodne ze specyfikacją.
- Przed wprowadzeniem na rynek towar jest badany - usłyszeliśmy w Graalu. - Produkty są jednak badane wybiórczo i w tych przebadanych nie stwierdzono nieprawidłowości. Zgłosiliśmy zastrzeżenia do dostawcy, w kolejnych partiach nieprawidłowości nie było.
Producenci i importerzy muszą liczyć się z karami. Zostaną przeciwko nim wszczęte postępowania administracyjne, które zakończą się ustaleniem wysokości kary.
W trzech przypadkach skrytykowani za kiepską jakość przedsiębiorcy dobrowolnie wycofali produkty z handlu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?