Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Członkowie PO pod sąd. Partyjny

Jolanta Baranowska
Radni PO staną w styczniu przed partyjnym sądem koleżeńskim. Niektórym grozi nawet wyrzucenie z partii.
Radni PO staną w styczniu przed partyjnym sądem koleżeńskim. Niektórym grozi nawet wyrzucenie z partii. Jakub Pokora
W styczniu przed partyjnym sądem koleżeńskim Platformy Obywatelskiej miało stanąć 12 członków klubu radnych PO w łódzkiej Radzie Miejskiej. Jednak prawdopodobnie stanie tylko 8. Jak się dowiedzieliśmy, w pozostałych przypadkach sprawy się przedawniły.

Na początku grudnia 2012 roku, do partyjnego sądu koleżeńskiego PO w Łodzi wpłynęło aż 12 wniosków. 7 wniosków dotyczyło radnych, którzy głosowali za powołaniem komisji ds. Nowego Centrum Łodzi, czyli Łukasza Magina, Sebastiana Tylmana, Joanny Kopcińskiej, Iwony Boberskiej, Wiesławy Zewald, Jacka Borkowskiego i Grażyny Gumińskiej.

Przypomnijmy. Na jednej z listopadowych sesji radni podjęli decyzję, że doraźna komisja Rady Miejskiej ds. NCŁ ma pracować przez kolejny rok. Kontroluje ona m.in. budowę Dworca Fabrycznego. Przy tym głosowaniu klub radnych PO miał wprowadzoną dyscyplinę. Radni PO mieli głosować przeciwko wprowadzeniu tego punktu na sesję. Ale grupa 7 radnych PO - m.in. radni związani z opcją posła Krzysztofa Kwiatkowskiego - była za przedłużeniem pracy komisji, czyli złamała dyscyplinę. Sprawa siedmiu radnych trafiła do sądu partyjnego.

Ale Łukasz Magin, jeden z radnych, który stanie przed sądem, odpowiedział pięknym za nadobne i... również złożył do sądu koleżeńskiego 5 wniosków za złamanie dyscypliny partyjnej podczas głosowań przez swoich kolegów. Wnioski dotyczyły Tomasza Kacprzaka, przewodniczącego Rady Miejskiej w Łodzi - za absencję podczas głosowania w sprawie likwidacji szkół, Karoliny Kępki - za wstrzymanie się od głosu przy głosowaniu nad likwidacją jednej szkoły oraz Jana Mędrzaka, Bartosza Domaszewicza i Jarosława Tumiłowicza - za nieobecność podczas głosowania nad absolutorium dla prezydent miasta.

Bartosz Domaszewicz, radny PO i przewodniczący sądu koleżeńskiego PO w Łodzi, twierdzi, że sąd koleżeński zbierze się w tej sprawie jeszcze w styczniu. Radnym, przeciwko którym wpłynęły wnioski, może grozić upomnienie, nagana lub wykluczenie z partii.

Ale, jak się okazuje, pod sąd partyjny ostatecznie może trafić tylko 8 z 12 pozwanych członków PO. W przypadku pozostałych czterech sprawy miały się przedawnić.

- Według mojej wiedzy, przedawniły się sprawy dotyczące mojej osoby oraz kolegów Jana Mędrzaka, Bartosza Domaszewicza i Karoliny Kępki - mówi przewodniczący Tomasz Kacprzak. - Przed sąd może trafić tylko Jarosław Tumiłowicz.

Bartosz Domaszewicz nie chciał potwierdzić, że sprawy czterech radnych przedawniły się i nie staną oni przed sądem. Jednak dodał, że statut PO mówi o tym, że "przewiny" członków Platformy są ważne tylko przez rok.

- Wnioski złożone do sądu trzeba jednak uzupełnić - mówi radny Domaszewicz. - Czekam na te uzupełnienia. Potem wyznaczę datę posiedzenia sądu. Myślę, że stanie się to w ciągu tygodnia.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki