Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy prezydent Zdanowska zażegna groźbę strajku w MPK?

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
W środę w UMŁ ma dojść do spotkania z udziałem prezydent miasta Hanny Zdanowskiej, związkowców z MPK i mediatora z Warszawy.

Pracownicy łódzkiego MPK domagają się podwyżek płac i grożą podjęciem akcji strajkowej. A to by oznaczało paraliż miejskiej komunikacji, gdyż na ulice nie wyjechałyby autobusy i tramwaje.

Szefowie MPK twierdzą, że spółki nie stać na podwyżki i że ich wprowadzenie mogłoby oznaczać zwolnienie 160 pracowników. O tym z kolei nie chcą słyszeć związkowcy. Sytuacja jest patowa. Być może przełom nastąpi dzisiaj, bowiem w magistracie dojdzie do „spotkania na szczycie” z udziałem prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej, delegacji związkowców oraz mediatora z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w Warszawie.

- Domagamy się podniesienia wynagrodzenia o 2 zł do stawki osobistego zaszeregowania, co w praktyce oznaczałoby wzrost pensji o ok. 333 zł brutto i ok. 200 zł netto. Obecnie średnie zarobki w MPK wynoszą ok. 4,5 tys. zł brutto, czyli ok. 3,5 tys. zł netto. Należy jednak pamiętać, że na tę kwotę składa się także praca w godzinach nocnych i świątecznych oraz premie. Tyle zarabiają pracownicy z wieloletnim stażem. Młodzi pracownicy dostają znacznie mniej - mówi Marek Błaszczyk, szef Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Łodzi.

W MPK działa siedem związków zawodowych i wszystkie - jak zaznacza Marek Błaszczyk - domagają się podwyżek. Ponadto związkowcy oczekują zakupu nowego taboru oraz zmian w rozkładach jazdy, gdyż nie zawsze zdają one egzamin.

- W MPK mamy ponad 400 autobusów i ok. 400 tramwajów. Sytuacja staje się niepokojąca, bo od dwóch lat nie było zakupów nowych autobusów. Tabor MPK się starzeje, co jest niebezpieczne dla pasażerów. Należy też poprawić rozkłady jazdy. Bywają bowiem sytuacje, że łodzianie o godz. 22.30 wychodzą z pracy i mają kłopoty z dotarciem do domu, ponieważ tramwaje już nie jeżdżą, zaś autobusy nocne jeszcze nie kursują - zaznacza związkowiec.

Zapytany, kiedy i w jaki sposób pracownicy MPK przystąpiliby do akcji strajkowej i czy nie obawia się zwolnienia 160 pracowników, Marek Błaszczyk odparł: - Strajk to ostateczność. Mam nadzieję, że dojdzie do porozumienia i strajk nie wybuchnie. Dlatego teraz nie chciałbym mówić o jego formie i czasie. Jeśli zaś chodzi o tak liczne zwolnienia, to są one mało prawdopodobne. A to dlatego, że w MPK są wakaty i działy szukają nowych pracowników, a z drugiej strony zwolnienie aż 160 pracowników odbiłoby się negatywnie na jakości naszych usług.

Jakie są szanse na osiągnięcie porozumienia płacowego w MPK?

- Trudno mi się wypowiedzieć w tej sprawie, ponieważ do tej pory rozmowy z załogą prowadził zarząd spółki MPK. To będzie moje pierwsze spotkanie ze związkowcami MPK i zanim się odbędzie, niczego nie mogę przesądzać - mówi prezydent Hanna Zdanowska.

Prezydent Łodzi zaznacza też, że o ile ma wpływ na zakup nowego taboru dla MPK - tu podkreśla, że niedawno zakupiono 12 tramwajów - to nie ma wpływu na podwyżki wynagrodzeń dla załogi MPK, gdyż jest to w gestii zarządu tej miejskiej spółki, który ma opracowany plan finansowy i go realizuje.

Patowa sytuacja

Związki zawodowe MPK są w sporze zbiorowym z pracodawcą od 3 czerwca.

W referendum 71 proc. związkowców opowiedziało się za akcją strajkową, jeśli władze spółki nie podwyższą wynagrodzeń.

- Mamy określony budżet, w którym znaczne kwoty są przeznaczone na wynagrodzenia - mówił w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim” Zbigniew Papierski, prezes MPK. - Aby zwiększyć pensje, trzeba podnieść ceny biletów, ale nie wyobrażam sobie takiej możliwości, bo podwyżka była już 2 kwietnia. Pozostaje szukanie oszczędności poprzez restrukturyzację i optymalizację czasu i kosztów pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki