Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dbają o pielgrzymów, a nie o urlopowiczów

Marcin Bereszczynski
Marcin Bereszczynski
Grzegorz Gałasiński
Jeśli ktoś planuje wyjazd na wakacje w trakcie Światowych dni Młodzieży, musi dobrze sprawdzić rozkład jazdy pociągów.

Część kursów będzie zawieszonych, a wiele pociągów omijających Kraków może kursować z mniejszą liczbą wagonów, niż zwykle. I to w samym środku wakacji. Wiele wskazuje, że na przełomie lipca i sierpnia nie uda się dotrzeć na wymarzony urlop lub wrócić z wakacyjnych wojaży. Przyczyną są ogromne braki taborowe największego państwowego przewoźnika, czyli PKP Intercity.

Kolej miała czas, żeby przygotować tabor na Światowe Dni Młodzieży, ale tego nie zrobiła. Ostatni wielki najazd turystów na Polskę miał miejsce podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 roku. Spółka PKP Intercity miała wtedy do dyspozycji 1.753 sprawne wagony. Obecnie ma 1.300 wagonów, 60 elektrycznych zespołów trakcyjnych, czyli dartów i flirtów, a także 40 wagonów pożyczonych od czeskich kolei. Co ciekawe, podczas ubiegłorocznych wakacji PKP Intercity miało więcej sprawnych wagonów niż obecnie, bo około 1,5 tys. Na Euro 2012 przyjechało do Polski 650 tys. kibiców. Szacowano, że na Światowe Dni Młodzieży może przyjechać nawet 2 mln osób. Przyjazd zadeklarowało 560 tys. pielgrzymów, ale na pewno przyjadą również osoby, które wcześniej tego nie deklarowały. Można też spodziewać się, że w podróż na ŚDM do Krakowa wybierze się znacznie wiele więcej Polaków, niż jeździło na mecze w trakcie Euro 2012. Bilans jest kiepski, bo wychodzi na to, że kolej była znacznie lepiej przygotowana na Euro niż na Światowe Dni Młodzieży. I tej mojej opinii nie zmienią komunikaty prasowe wysyłane przez spółki kolejowe. W tych komunikatach roi się od zapewnień, że pielgrzymi bez kłopotów dojadą na Światowe Dni Młodzieży. A co z osobami, które chcą wyjechać na wakacje? Nie przekonuje mnie tłumaczenie, że 22 zawieszone pociągi to te, które zabierają najmniej pasażerów. Jeśli ktoś jechał pociągiem do Jeleniej Góry to wie, że zawsze jest tam tłoczno. A jednak kolej zawiesiła jedyne bezpośrednie połączenie z Łodzi do Jeleniej Góry. Dla kolei najważniejsi stali się pielgrzymi. W pociągach przygotowano dla nich aż 580 tys. miejsc. O urlopowiczach zapomniano, a wręcz zmuszono ich do podróży samochodem lub PKS.

Problemy z dojazdem na wakacje są już teraz. Pociągi jeżdżą z mniejszą liczbą wagonów, ponieważ trzeba było je odczepić i poddać serwisowi przed ŚDM. „Nowa Trybuna Opolska” donosiła przed kilkoma dniami, że na stacji w Opolu sprzedawane są tylko bilety bez gwarancji miejsca siedzącego, bo pociągi mają mniej wagonów. Tłok był ogromny, a konduktor tłumaczył podróżnym, że wagony czekają na pielgrzymów. Podobnie było w pociągu z Gdańska do Wrocławia, gdzie ludzie stali na korytarzach, w toaletach, a nawet w wagonie restauracyjnym. Im bliżej ŚDM, tym więcej będzie takich przypadków.

„Kurier Kolejowy” już dawno temu alarmował, że zabraknie taboru na ŚDM. Przed sezonem letnim zabrakło nawet kuszetek, wagonów sypialnych, restauracyjnych, a nawet wagonów drugiej klasy o odpowiednim standardzie. W dodatku nie udało się wyremontować aż trzystu wagonów, które posiada PKP Intercity. Na 112 wagonów nie rozstrzygnięto przetargu, a w przypadku pozostałych zaplanowano otwarcie ofert na połowę lipca. Gdyby te przetargi rozpisano wcześniej, to może podróż koleją w trakcie ŚDM nie jawiłaby się jako droga przez mękę. Przypomnę, że spółka PKP Intercity w 2012 roku, gdy odbywały się piłkarskie mistrzostwa, przewiozła 35 mln pasażerów, natomiast w tym roku zaplanowano, że z usług przewoźnika skorzysta 37 mln pasażerów. Może i skorzysta, tylko dlaczego w korytarzach lub toaletach?

Współczuję tym osobom, które zaplanowały wyjazd na wakacje pod koniec lipca. Od razu przypominają mi się czasy młodości, gdy jechało się pociągiem kilkanaście godzin w góry lub nad morze. Podróżni w wagonach leżeli pokotem na korytarzach, a nawet przy śmierdzących toaletach. Przejście przez korytarz było zabarykadowane walizkami i bagażami podróżnych. W wagonach było ponad 40 stopni ciepła, bo przecież wtedy nie było klimatyzacji. W zaduchu unosił się zapach nieco zjełczałych kanapek z kiełbasą, która nie wytrzymywała tropikalnej temperatury w wagonie. A wsiadanie do pociągu odbywało się przez okna, bo miejsca przy drzwiach były zajęte przez podróżnych i ich bagaże.

Jeśli takie „atrakcje” powtórzą się podczas tych wakacji, to ciekawy jestem, jak rząd będzie tłumaczył się przed podróżnymi. Czy znów usłyszymy „Sorry, taki mamy klimat”? Złego przygotowania kolei do ŚDM nikt już nie zmieni. Za późno.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 4 - 10 lipca 2016 roku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki