Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

dorwać wiceprezydenta

Niepolitycznie
Marcin Darda
Marcin Darda Dziennik Łódzki/archiwum
"Poszukiwany kandydat na stanowisko wiceprezydenta. Miasto Łódź. Kwalifikacje bez znaczenia. Warunki konieczne: byleby tylko chciał". Może takie ogłoszenie pomoże?

Łapanka wiceprezydenta trwa od kilku tygodni, a póki co ci wszyscy, którzy leżą w sferze zainteresowania prezydent Hanny Zdanowskiej skutecznie się wymykają. W czym problem? W dwóch kwestiach. Po pierwsze, Paweł Paczkowski, jedyny w ekipie Zdanowskiej bezpartyjny fachowiec, wziął i zachorował, a chwilę potem zrezygnował. Ten kto sądził, że tak jak niegdyś Jerzy Kropiwnicki zwoła dziennikarzy i publicznie powie co mu dolega, srodze się zawiódł. Zostały więc niedomówienia: zrezygnował, bo z partyjną mentalnością współpracować się nie da, albo dlatego, że przez te parę miesięcy przejrzał magistrackie dokumenty i to była przyczyna choroby. Prawda? Fałsz? Wie tylko on. Ale jakaś przyczyna fiaska łapanki być musi. Może zatem chodzi o działki, które dostanie nowy wiceprezydent, jeśli tylko się pojawi? Transport, komunikacja, utrzymanie czystości i kilka innych, ale wystarczy, bo te cztery to już wystarczające pięty achillesowe Łodzi. Może zatem żal, że za te pięty ukochanego miasta nie złapie Radosław Stępień, wiceminister od autostrad. Akurat jego oceniają wysoko nawet ci spoza matczynej PO. Dlatego paradoksem jest, że pamiętamy głównie jego rowerową eskapadę szlakiem jeszcze nieobecnej autostrady A1. Powziął minister zakład, że jeśli wyczekiwana A1 nie powstanie między Strykowem a Pyrzowicami w konkretnym terminie, to on rowerem tamtędy przemknie. I słowa dotrzymał dosiadłszy roweru. Łódź honor ministra mogłaby jednak sprowadzić na ziemię, bo jazda rowerem w razie kolejnych niefortunnych zakładów przyprawia tu o wstrząs mózgu. Kto jeszcze? Propozycję dostał Tomasz Kacprzak, szef miejskich rajców. Ale on właśnie dlatego nie płynie ze "zdanowskim" nurtem PO, bo podobną propozycję miał otrzymać jeszcze w grudniu. I otrzymał, tyle, że mniej treściwą, niż się spodziewał. Może Radosław Łuczak? Może, bo jako bezpartyjny menago pasuje do profilu Paczkowskiego. Jan Mędrzak? Szymon Midera? Straciliby finansowo, a mieszanka zadań mogłaby zutylizować ich kariery - tak powiadają ci, którzy wiedzą, co piszczy w PO. A niepotrzebnie, bo jest w Łodzi polityk, który na doglądaniu dróg za Kropiwnickiego zbił spory kapitał wyborczy i został posłem. A potem Panią Prezydent.
Marcin Darda

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki