Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emeryci od trzech lat proszą ZDiT o umorzenie kary

Jolanta Baranowska
Panowie Andrzej i Lech prowadzili punkt z małą gastronomią u zbiegu ulicy Piotrkowskiej i alei Piłsudskiego
Panowie Andrzej i Lech prowadzili punkt z małą gastronomią u zbiegu ulicy Piotrkowskiej i alei Piłsudskiego Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi odmawia dwóm emerytom umorzenia 200 tysięcy złotych kary za samowolne zajęcie pasa drogowego, a Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyla decyzję ZDiT i nakazuje ponowne jej rozpatrzenie. Taki ping-pong między ZDiT i SKO trwa od czterech lat. Czy Rada Miejska w Łodzi pomoże rozwiązać problem dwóch emerytów?

Panowie Andrzej i Lech (nazwiska do wiadomości redakcji) od 2002 roku prowadzili punkt z małą gastronomią u zbiegu ulicy Piotrkowskiej i alei Piłsudskiego. W 2007 roku chcieli rozbudować kiosk, ale miasto się na to nie zgodziło. - Przeprowadziliśmy więc remont, ale obiekt powiększył się o osiem metrów kwadratowych - mówi pan Lech. - Nakazano nam jego rozbiórkę, co zrobiliśmy na przełomie 2008 i 2009 roku. Ale naliczono karę za nielegalne zajęcie pasa drogowego: 132 tysiące złotych. Dziś z odsetkami mamy do zapłacenia 200 tysięcy złotych.

W maju 2010 roku emeryci po raz pierwszy złożyli prośbę do ZDiT o umorzenie kary. Ale Zarząd odmówił. Panowie odwołali się do SKO. Kolegium uchyliło decyzję ZDiT i nakazało mu ponowne rozpatrzenie sprawy. - SKO uzasadniało, że decyzja ZDiT nie jest przekonująco i jasno uzasadniona - mówi pan Andrzej. - Kolegium twierdzi, że nie wszystkie okoliczności zostały ocenione obiektywnie.

Przede wszystkim chodzi tu o dochody emerytów. Panowie twierdzą, że nie mają z czego zapłacić kary - nawet rozłożonej na raty. ZDiT już cztery razy wydał decyzję odmowną, a SKO ją uchyliło. Sprawa trafiła do SKO po raz piąty.

- Obiekt został powiększony o 15,32 mkw., a nie o 8 - oczywiście bez pozwolenia na budowę - mówi Jacek Sarzało, naczelnik w ZDiT. - Decyzja o odmowie umorzenia, ze szczegółowymi wyjaśnieniami, została przekazana do ponownego rozpatrzenia przez SKO. Naszym zdaniem nie występują wyjątkowe okoliczności, które pozwalałyby umorzyć karę dłużnikom. Przyznanie ulgi zmniejszyłoby dochody gminy, a więc odbyłoby się kosztem innych mieszkańców.

Tymczasem w grudniu 2012 roku dwóch emerytów złożyło skargę na prezydenta (w imieniu którego decyzje wydaje ZDiT) do komisji rewizyjnej Rady Miejskiej w Łodzi. Panowie Andrzej i Lech nie ukrywają, że półroczne oczekiwanie na rozstrzygnięcie sprawy przez komisję nadwerężyło ich cierpliwość. Nawet złożyli skargę do wojewody na bezczynność komisji rewizyjnej.
Przypomnijmy, że od grudnia 2012 roku do dziś przewodniczący komisji zmienił się już trzy razy. A od listopada do kwietnia komisja w zasadzie nie pracowała. Skarga została rozpatrzona dopiero w piątek 12 lipca.

- Rozumiem zniecierpliwienie panów - mówi Adam Wieczorek, przewodniczący komisji rewizyjnej. - Komisja uważa, że skarga dwójki panów jest zasadna. Stwierdziliśmy, że ZDiT nie przeprowadził postępowania, które pozwoliłoby stwierdzić, czy należy umorzyć karę czy nie. Prawdopodobnie na sierpniową sesję trafi uchwała, w której nakażemy ZDiT rozpatrzyć tę sprawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki