Pani Zofia telefon stacjonarny ma od ponad 20 lat, nie dzwoni dużo. Telefon jest jej potrzebny, by zamówić wizytę u lekarza, skontaktować się z najbliższą rodziną. Miesięczne rachunki od lat nie przekraczają 60 zł. Tak było do grudnia ubiegłego roku.
- Otrzymałam rachunek, z którego nie mogłam nic zrozumieć - mówi emerytka. - Patrzyłam na kwotę, która jest wyższa od mojej miesięcznej emerytury i nie miałam pojęcia, skąd się wzięła. Mieszkam sama, rodzina nie korzysta z mojego telefonu.
Pani Zofia poprosiła więc firmę ACN, której płaci rachunki, o wykaz połączeń ze swojego numeru. Okazało się wówczas, że ponad 1400 zł netto to rachunek za połączenia tylko z jednym numerem o tzw. podwyższonej płatności. 17 sekund takiej rozmowy wyceniono na ponad 10 zł netto. Wszystkie kwestionowane przez starszą panią połączenia odbyły się w nocy z soboty na niedzielę, 6 i 7 października, między godz. 23:42 a godz. 3:14.
- Nie znam tego numeru, na pewno tam nie dzwoniłam, a o tej porze śpię - mówi zrozpaczona pani Zofia. - Ktoś musiał się podłączyć i tyle wydzwonić. Nie mogła to być moja wnuczka ani nikt z rodziny, bo o tej porze nikt mnie nie odwiedza. Nie mam tyle pieniędzy, moja emerytura to 1400 zł, gdy zapłacę komorne, rachunki i wykupię lekarstwa, zostają mi grosze. Nie mam z czego zapłacić tak wysokiego rachunku. Zresztą, dlaczego mam płacić za cudze połączenia.
Pani Zofia wysłała reklamację do firmy ACN i czeka na jej rozpatrzenie. Firma ma dokładnie zbadać jej sprawę.
Zdaniem dr. Stanisława Krawczyka z Zakładu Telekomunikacji przy Instytucie Elektroniki Politechniki Łódzkiej, prawdopodobne jest, że ktoś podłączył się pod telefon pani Zofii.
- Do takich zdarzeń najczęściej dochodzi właśnie w nocy z soboty na niedzielę, gdy większość ludzi śpi - uważa dr Krawczyk. - Kiedyś takie włamania były bardzo popularne, a i obecnie się zdarzają. Nie potrzeba być ekspertem od telekomunikacji, by sobie z tym poradzić.
Ekspert z Politechniki Łódzkiej radzi, by emerytka lub jej bliscy sprawdzili, w jakim stanie jest telefoniczna infrastruktura w budynku. Jeżeli puszka lub skrzynka telekomunikacyjna będą uszkodzone, warto opisać ten fakt w zgłoszeniu reklamacyjnym. Zwiększy to szansę na pozytywne rozpatrzenie odwołania.
Podinspektor Joanna Kącka, rzecznik łódzkiej policji radzi, by pani Zofia nie czekała na rozpatrzenie reklamacji i zgłosiła sprawę do prokuratury. Śledczy mogą zbadać sprawę niezależnie od operatora. W grę wchodzi być może oszustwo, za które grozi kara nawet ośmiu lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?