Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fabryczny, budżet i koalicja, czyli arcytrudny rok przed Łodzią

rozm. Marcin Darda
Archiwum Uniwersytetu Łódzkiego
Z prof. Eugeniuszem Wojciechowskim kierownikiem Katedry Gospodarki Samorządu Terytorialnego UŁ rozmawia Marcin Darda.

No i mamy 2015 rok. Jaki będzie pańskim zdaniem dla Łodzi?

Na pewno będzie trudny pod względem transportowym. Poza I etapem budowy tzw. trasy Górna, pozostałe duże inwestycje będą kontynuowane, co spowoduje wielkie utrudnienia w ruchu ulicznym, a w godzinach szczytu - wręcz paraliż. Nie bez znaczenia będą też warunki atmosferyczne tej zimy. Trudno zatem określić jakie miasto poniesie koszty, związane z usuwaniem jej skutków. Bez wątpienia będzie to trudny rok, jeśli chodzi o kondycję finansową miasta. Ambitne zamierzenia inwestycyjne wymagają dużych nakładów finansowych, w tym wkładu własnego, który warunkuje pozyskanie środków unijnych. Ale ogólnie mówiąc, nie będzie to rok, w którym mieszkańcy odczują wyraźną poprawę warunków życia i wyższy standard usług komunalnych, świadczonych przez służby miejskie.

Mówi Pan o paraliżu komunikacyjnym, o potencjalnych kłopotach z finansami, ale przecież łodzianom to pasuje. Prezydent Hanna Zdanowska wygrała w pierwszej turze.

Czego należy pani prezydent pogratulować. Jest to niewątpliwie oznaka akceptacji łodzian dla prowadzonej polityki przebudowy miasta, mimo oczywistych utrudnień w życiu, jak korki, spaliny, hałas i opóźnienia komunikacji miejskiej. Są to duże koszty społeczne, które trudno oszacować. Realizowana polityka miejska jako całość jest zapewne ambitna, ale mam wątpliwości, czy trafnie określono priorytety rozwojowe. Należy pamiętać, że priorytety mają w ostatecznym rozrachunku rozwiązywać istotne, palące problemy miasta, czyli jego mieszkańców. W Łodzi mamy nadal dwucyfrowe bezrobocie, najniższe wynagrodzenia w grupie dużych miast, fatalny stan zdrowia mieszkańców, depopulację, odpływ młodzieży i starzenie ludności, złe a niekiedy wręcz tragiczne warunki mieszkaniowe. Zdecydowanie za mało buduje się w Łodzi mieszkań komunalnych i socjalnych, w dalszym ciągu mamy punkty dowozu wody beczkowozami! Mieszkańców nie stać na podłączenie do wybudowanej sieci kanalizacyjnej. Jeśli miasto pomaga przy wykupie mieszkań komunalnych, stosując dużą bonifikatę, to dlaczego nie pomoże łodzianom, by korzystali z sieci miejskiej - odprowadzali nieczystości ciekłe i uiszczali stosowne opłaty? Jest to korzystne dla miasta, gdyż koszt wybudowanej sieci szybciej się zwróci. Inwestycje transportowe są ważne, ale ja widziałbym inną ich lokalizację.

A finanse miasta? Regionalna Izba Obrachunkowa znów ostrzega, że Łódź może być problem ze spłatą długu...

To fakt. Dochody własne, w tym majątkowe, zostały zaplanowane w bardzo optymistycznej wysokości. Co prawda dochody w budżecie są wielkościami prognozowanymi, ale... Ich nieosiągnięcie skutkuje ograniczeniem wydatków, niekiedy rezygnacją z nowo rozpoczynanych inwestycji bądź zmniejszeniem zakresu realizowanych zadań lub zwiększeniem deficytu budżetowego, czyli powiększeniem długu miasta przy i tak bardzo ograniczonych już możliwościach budżetu. Nadwyżka operacyjna została zaplanowana na relatywnie wysokim poziomie, chodzi 204, 4 mln zł. W następnych latach nadwyżka ta ma znacznie wzrastać, ale takie założenie wymaga bardzo ostrego reżimu finansowego, czyli wypracowania nadwyżki oraz wykonania dochodów majątkowych na zaplanowanym poziomie. I to bezwzględnie. Należy przy tym powiedzieć, że na koniec 2015 r. zaplanowano dług w wysokości ponad 2,9 mld zł, a to blisko 78 proc. budżetu.

A co jeśli nadwyżka na zakładanym poziomie nie wypali?

Oznacza to konieczność redukcji wydatków bieżących, co przekłada się na świadczenie usług komunalnych o niższym standardzie. W grę wchodzi również sprzedaż majątku komunalnego. Jest jeszcze coś. Otóż w budżecie na 2015 r. zastosowano po raz pierwszy ryzykowny instrument pozyskania środków, który nie został jeszcze w praktyce zweryfikowany - leasing zwrotny nieruchomości komunalnych. Wobec zamrożenia wielu opłat i podatków komunalnych oraz odstąpienia od prywatyzacji spółek miejskich, alternatywnym rozwiązaniem dla zwiększenia wpływów do budżetu pozostaje tylko pozyskanie dodatkowych dochodów majątkowych. Dodam, że zdaniem RIO dług miasta nie powinien być powiększany, bo wiemy już, że jego spłata może być zagrożona. Należy pamiętać też, że opinie RIO są zawsze bardziej wiarygodne, ponieważ jest to instytucja nadzoru finansowego nad samorządem. Natomiast opinie agencji ratingowych są wykonywane na zlecenie, czyli na koszt miasta, przy użyciu innych kryteriów oceny.

Zmieńmy trochę klimat. Przetrwa porozumienie PO-SLD? Jeszcze parę miesięcy temu między obydwoma formacjami bardzo iskrzyło...

Te relacje rzeczywiście nie były dobre. SLD sceptycznie odnosił się do polityki prezydent Łodzi. W ostatnim czasie niepokój radnych SLD odnosił się do braku informacji ze strony prezydent o faktycznej kondycji finansowej miasta. Tymczasem "trudny" projekt budżetu na 2015 r. został już pozytywnie zaopiniowany przez Komisję Finansów, Budżetu i Polityki Podatkowej, w której przewodniczącym jest radny SLD. Czyżby w tak krótkim czasie sytuacja diametralnie uległa poprawie? Zapewne nastąpią pewne zmiany personalne, nie tylko na stanowisku pierwszego zastępcy prezydenta, ale w strukturach urzędu, w jednostkach organizacyjnych miasta oraz w niektórych spółkach komunalnych. Jeśli porozumienie będzie przestrzegane to łódzka koalicja PO-SLD przetrwa tak jak koalicja PO-PSL w skali kraju.

"Pewne zmiany w niektórych spółkach", czyli skok na stanowiska? Aparat SLD jest bardzo wygłodniały, od lat jest poza sferą władzy.

Każda koalicja to określony kompromis. Zarządzanie miastem w oparciu o układ koalicyjny jest z jednej strony łatwiejsze, ale z drugiej paradoksalnie trudniejsze. Łatwiej rządzić, gdy ma się zdecydowane poparcie w radzie miejskiej. Jednocześnie całkowitą odpowiedzialność ponosi jednoosobowo organ wykonawczy, czyli prezydent Zdanowska - niezależnie kogo wybrała na swoich zastępców i jakie zadania im powierzyła i to jest ta trudność. Oczywistą rzeczą jest, aby na każdym stanowisku urzędniczym pracowały osoby kompetentne. Osoby realizujące funkcje kierownicze i nadzorcze w aparacie miasta powinny posiadać wysokie kwalifikacje w danej dziedzinie, a z tym w Łodzi bywa rożnie. Chcę wyraźnie powiedzieć też, że złą praktyką jest zatrudnianie radnych w spółkach komunalnych, ponieważ tworzy to warunki dla konfliktu interesów. Radny działa w podmiocie, którego dotyczą decyzje rady, czyli organu wykonawczego i administracji. Radny pobiera wynagrodzenia z dwóch publicznych źródeł finansowania, czyli z budżetu, który sam uchwala i ze spółki miasta, w której pracuje. Za zakazem takich praktyk przemawiają też oczywiste względy etyczne. W Łodzi, od lat mamy do czynienia z taką sytuacją. Marzy mi się, aby organ stanowiący w samorządzie był o połowę mniejszy, radni nie pobierali diet za działalność w radzie, a wybór do rad odbywał się wszędzie według ordynacji większościowej. To sposób na fachowość i sprawność w decydowaniu, odpartyjnienie samorządu na poziomie gminy i bezinteresowne zaangażowanie w życie publiczne wspólnoty.

Jeszcze jedna rzecz: na koniec września według harmonogramu ma być oddany nowy dworzec Łódź Fabryczna wraz z częścią miejską inwestycji. Czy uda się dotrzymać tego terminu?

Moim zdaniem, na pewno nie zostanie on dotrzymany, co wiąże się z problemami z dofinansowaniem tej inwestycji. Stanowi to wysokie, i chyba niestety realne zagrożenie dla sytuacji finansowej Łodzi. Przy braku bezzwrotnej pomocy finansowej, czyli dotacji unijnej, finanse miasta znajdą się w niemal tragicznej sytuacji, ponieważ powstaje pytanie, skąd wziąć około ćwierć miliarda złotych na tę miejską część tej inwestycji? Gdzie szukać oszczędności lub większych dochodów w budżecie? Obym się jednak mylił...

Rozmawiał Marcin Darda

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki