Tajfun Rai uderzył w Filipiny w czwartek 16 grudnia. Choć średnio w Filipiny uderza około 20 burz rocznie, zdaniem ekspertów była Rai należał do najsilniejszych w tym roku. Tajfun zniszczył domy, zalał miasta, zerwał linie energetyczne i komunikacyjne oraz zmusił do ucieczki setki tysięcy osób z centralnych i południowych regionów państwa.
Zdaniem przewodniczącego filipińskiego Czerwonego Krzyża, Richarda Gordona „istnieją obszary, które wyglądają, jakby zostały zbombardowane gorzej niż w trakcie drugiej wojny światowej”. - Domy, szpitale, budynki szkolne i społeczne zostały rozerwane na strzępy – mówił BBC.
- Wciąż oceniamy szkody, ale są ogromne – powiedział dziennikarzom cytowany przez agencję Reutersa sekretarz obrony Delfin Lorenzana. - Pierwszą rzeczą, którą robimy, jest zajęcie się żywnością i wodą oraz opieką medyczną poszkodowanych – dodał.
Lorenzana polecił siłom zbrojnym dostarczanie towarów pomocowych przy użyciu wszystkich dostępnych zasobów i wysyłanie większej liczby żołnierzy, jeśli zajdzie taka potrzeba. Straż przybrzeżna do odciętych regionów wysyła statki. Swoją pomoc zadeklarowali ratownicy z Japonii oraz Chin, a także przedstawiciele Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Według dotychczasowych danych, zginęło prawie 400 osób, a 500 zostało rannych. Ponad 630 tysięcy ludzi zostało ewakuowanych, zaś na bezpośrednie konsekwencje żywiołu narażonych zostało nawet 1,8 miliona mieszkańców. Wciąż zaginionych jest 56 osób.
- Większość zgonów zgłoszonych przez policję miała miejsce w centralnym regionie Visayas, gdzie znajdują się miejsca nurkowe w prowincji Bohol, jednym z najpopularniejszych miejsc turystycznych, oraz w regionie Caraga w północno-wschodnim Mindanao – informuje Reuters. Jak przekazał gubernator prowincji Arthur Yap, ta liczba może jeszcze wzrosnąć ponieważ zarwane sieci telefonii komórkowej utrudniają zbieranie informacji.
Prezydent Rodrigo Duterte, który w weekend odwiedził obszary dotknięte tajfunem, obiecał fundusze w wysokości około 2 miliardów pesos (40 milionów dolarów) na pomoc w wysiłkach na rzecz odbudowy.
Brak żywności i wody
Filipińscy urzędnicy i mieszkańcy obszarów, w które uderzył tajfun Rai mówią o dramatycznej sytuacji żywnościowej.
We wtorek poprosili o żywność, wodę i schronienie, ponieważ uszkodzone drogi, powodzie oraz zerwane linie energetyczne i komunikacyjne cały czas utrudniają działania humanitarne.
- Nasze zapasy żywności są na wyczerpaniu. Może za kilka dni całkowicie się skończą – powiedział Reutersowi burmistrz miasta Tubajon na wyspie Dinagat, Fely Pedrablanca.
Wiele Filipińczyków wspomina tajfun Haiyan, który uderzył w wyspy w listopadzie 2013 roku. Jedna z najpotężniejszych burz tropikalnych, która kiedykolwiek zarejestrowano, zabiła wtedy 6300 osób.
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?