Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Szmyt, prezes miejskich spółek w Zduńskiej Woli, przez pięć lat łamał prawo

Agnieszka Olejniczak
Agnieszka Olejniczak
Grzegorz Szmyt, jednocześnie kierował miejskimi spółkami w Zduńskiej Woli i prowadził własną działalność. A tego zabrania ustawa antykorupcyjna.

Grzegorz Szmyt, prezes miejskich spółek w Zduńskiej Woli - MPK oraz MOSiR, a do niedawna też Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, przez pięć lat łamał prawo. Prezydent miasta Piotr Niedźwiecki tego nie zauważył. Dopiero w sierpniu dopatrzono się, że prezes działa wbrew przepisom.

Chodzi o działalność gospodarczą, jaką Grzegorz Szmyt prowadził na własny rachunek do 12 sierpnia. Spółkę cywilną, którą miał wraz z synem, założył zaraz po objęciu fotela prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Zduńskiej Woli. Prezesem został 20 maja 2011 roku, a 10 czerwca zarejestrowana została prowadzona wspólnie z synem firma Bomar S.C. Jednocześnie, od 1997 roku, Grzegorz Szmyt był udziałowcem i członkiem zarządu firmy Bomar spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Tej działalności zaprzestał dopiero w 2014 r

Zgodnie z ustawą o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, osoby zarządzające gminnymi osobami prawnymi, a takimi są spółki komunalne, nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek, ani też zarządzać innymi spółkami prawa handlowego. W Zduńskiej Woli jednak aż przez pięć lat te przepisy łamano.

Czytaj:Prezes trzech spółek w Zduńskiej Woli Grzegorz Szmyt zrezygnował, ale tylko z jednej

Grzegorz Szmyt twierdzi, że o jego firmach od początku wiedział prezydent i prawnicy magistratu oraz spółka MPK. - Niczego nie ukrywałem. Wszystko uczciwie wpisywałem do oświadczeń majątkowych - mówi Szmyt. - O tym, że nie powinno tak być, dowiedziałem się dopiero, kiedy miałem ponownie zacząć pracę w MPK.

Szmyt prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Zduńskiej Woli był od 20 maja 2011 r. do 18 stycznia 2016 r. Ponownie powołany został na prezesa MPK 19 sierpnia. 4 stycznia został prezesem, a później likwidatorem Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. A od 18 stycznia był prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. 9 września złożył rezygnację z powodów zdrowotnych, ale tylko w tej jednej firmie - MPWiK. Na prezesa MPK ponownie powołany został tydzień po likwidacji własnej działalności. To oznacza, że teraz spółką kieruje legalnie.

Czytaj:Prezes wodociągów w Zduńskiej Woli stracił stanowisko, choć oddał premię

Prezydent Piotr Niedźwiecki przekonuje, że opierał się na interpretacji prawników, którzy w 2011 r. uznali, że prezes Szmyt nie ma obowiązku likwidowania swojej działalności gospodarczej.

- Teraz, kiedy został powołany ponownie, wiem że z niej zrezygnował - mówi Piotr Niedźwiecki. - Można zrobić z tego aferę, ale teraz to jest bezprzedmiotowe.

Prezydent twierdzi, że zasięgnął opinii prawnej, z której wynika, że pomimo wady prawnej, wszelkie decyzje podejmowane przez prezesa Szmyta w imieniu spółek nie mogą być podważane.

Szmyt zarabiał w MPWiK około 14 tys. zł brutto, w MPK ma około 6 tys. zł brutto.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 5-11 września 2016 roku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki