Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inteligentna pomoc społeczna. Łódź chce naprawić dziurawy system opieki

Marcin Bereszczyński
Eksperci IBM zauważyli, że w Łodzi może być wiele nieprawidłowości w naliczaniu świadczeń. Spisali swoje sugestie, jak miasto może zapobiec defraudacji, nadużyciom i błędom w pomocy społecznej
Eksperci IBM zauważyli, że w Łodzi może być wiele nieprawidłowości w naliczaniu świadczeń. Spisali swoje sugestie, jak miasto może zapobiec defraudacji, nadużyciom i błędom w pomocy społecznej Maciej Stanik/archiwum Dziennika Łódzkiego
Inteligentna pomoc społeczna ma być programem, który usprawni dystrybucję funduszy dla klientów pomocy społecznej. Z jednej strony ma dotrzeć do większej liczby potrzebujących, a z drugiej wyeliminować tych, którzy żyją tylko z zasiłków, czyli na koszt podatników

Eksperci IBM dwa lata temu przyglądali się modelowi funkcjonowania pomocy społecznej w Łodzi. Dostrzegli, że jest wiele niezależnych instytucji świadczących pomoc, ale one nie wymieniają się informacjami o klientach. MOPS nie wie, czy jego podopieczny korzysta ze szkoleń urzędu pracy, świadczeń w centrum pomocy rodzinie, czy jego dziecko ma stypendium szkolne lub inną formę pomocy. Zauważyli, że w Łodzi może być wiele nieprawidłowości w naliczaniu świadczeń. Eksperci IBM spisali swoje sugestie, jak miasto może zapobiec defraudacji, nadużyciom i błędom w pomocy społecznej. W ten sposób narodził się pomysł wdrożenia systemu Inteligentnej Pomocy Społecznej (IPS). W tegorocznym budżecie miasta zapisano 725 tys. zł na realizację studium wykonalności IPS. Prace trwają. Mają zakończyć się do końca roku. Wtedy będzie wiadomo, jak duży będzie zakres niezbędnych zmian w pomocy społecznej oraz ile to będzie kosztować. Program IPS będzie wdrażany w latach 2016-18. To pierwsze takie przedsięwzięcie w Polsce. Czy rzeczywiście usprawni system świadczeń dla klientów pomocy społecznej?

Największą bolączką łódzkiej pomocy społecznej jest dystrybucja świadczeń. Z dwóch powodów: po pierwsze, jedna instytucja nie wie, jakiej pomocy udziela druga. Po drugie, łodzianie nie wiedzą, na jaką pomoc mogą liczyć, oprócz zasiłku z MOPS. Przykładowo, najpierw MOPS skierował swojego podopiecznego na kurs obsługi wózków widłowych, a następnie na taki sam kurs zapisał go urząd pracy. W dodatku pracownik pośredniaka nakazał mu iść na ten kurs, bo w przeciwnym razie odmówi innej formy pomocy. Z drugiej strony klient pomocy społecznej idzie po ofertę do urzędu pracy i po zasiłek do MOPS, a nie wie, że może skorzystać z pomocy PFRON, Caritasu lub kilku wydziałów UMŁ. Receptą na te bolączki ma być baza podopiecznych pomocy społecznej. Znajdą się w niej dokładne informacje, jakie świadczenia otrzymywał w przeszłości klient pomocy społecznej. Wreszcie jedna instytucja będzie wiedziała, jakich świadczeń udzieliła druga placówka. Wtedy łatwiej będzie znaleźć odpowiednią pomoc dla podopiecznych bez dublowania świadczeń.

Baza ma również wyeliminować osoby, które żerują na pomocy społecznej. W Łodzi mieszka wiele osób, które wyszarpują pieniądze z każdej możliwej instytucji, a oprócz tego pracują na czarno. Wiceprezydent Tomasz Trela, który stanął na czele komitetu sterującego pracami nad systemem IPS, jest świadomy, że takie osoby po zsumowaniu zasiłków z różnych źródeł mogą mieć dochód w wysokości kilku tysięcy złotych. Dzięki bazie danych możliwe będzie sprawdzenie skąd i ile dostaje klient. A to spowoduje, że świadczenia nie będą dublowane przez kilka instytucji.

Zdarzają się też sytuacje, że osoba za każdym razem odrzuca ofertę pracy przygotowaną przez PUP. Nie przeszkadza to w pobieraniu zasiłku z MOPS. System IPS ma wyeliminować takie praktyki. Jeśli ktoś kilka razy odmówi podjęcia pracy, to zasiłki zostaną wstrzymane. Podobnie jak w przypadku osób uzależnionych od alkoholu, które pobierają zasiłki tylko po to, aby mieć pieniądze na wódkę. Podopieczni MOPS wyłudzają też dodatki mieszkaniowe. Deklarują, że mieszkają w lokalu o powierzchni 20 mkw. Pracownik socjalny idzie na miejsce zgodnie z adresem zameldowania i opisuje w wywiadzie trudną sytuację mieszkaniową wielodzietnej rodziny. W rzeczywistości jedno dziecko mieszka u babci, drugie u dziadka, a trzecie u brata. Dane o rzeczywistym miejscu zamieszkania powinien mieć wydział budynków i lokali UMŁ lub Administracja Zasobów Komunalnych. Gdy połączy się wiedzę MOPS i magistratu, łatwiej będzie uszczelnić system i zapobiec wypływaniu pieniędzy w niewłaściwym kierunku. Z drugiej strony są rodziny, które rzeczywiście mieszkają w fatalnych warunkach, na niewielkim metrażu. Na mieszkanie socjalne czekają latami. System IPS może rodzinom w szczególnej sytuacji pomóc przeskoczyć kolejkę.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Zobacz też:

Asystenci rodziny obowiązkowo w każdej gminie. Źródło: NTL Radomsko/X-news

Kolejnym ważnym atutem bazy danych będzie informacja o tym, jakie świadczenia może uzyskać poszczególna osoba. Klient, zgłaszający się do MOPS po zasiłek, będzie mógł dowiedzieć się, że w wydziale zdrowia może uzyskać dofinansowanie do pobytu dziecka w żłobku, zaś w wydziale edukacji ma szansę uzyskać skierowanie dla drugiego dziecka na półkolonie lub zimowiska. Samemu zaś będzie mógł ubiegać się o turnus rehabilitacyjny dofinansowywany przez PFRON. Obecnie klient pomocy społecznej nie wie, jakie są instytucje świadczące pomoc. A jeśli nawet wie, to musi biegać od jednej do drugiej placówki i wszystko załatwiać manualnie, czyli pisać podania i wnioski, załączać dokumenty i wypełniać formularze. System IPS ma to usprawnić i pozwolić na rozpatrzenie w jednym miejscu konkretnej sprawy beneficjenta pomocy społecznej.

Baza danych ma być prosta w obsłudze. Wystarczy PESEL, aby sprawdzić historię udzielanych świadczeń każdej osoby. Tę historię będą mogły sprawdzić również osoby korzystające z pomocy społecznej. Utworzenie takiej bazy sugerowali eksperci IBM. Przypomnijmy, że sześcioro przedstawicieli tej firmy przyjechało na 3 tygodnie do Łodzi w 2013 roku. Odwiedzali placówki związane z pomocą społeczną, rozmawiali z pracownikami i przeglądali dokumentację MOPS. Łapali się za głowę, gdy dostrzegli, że osoby potrzebujące pomocy nie otrzymują wsparcia, natomiast inni wykorzystują sytuację i żyją na koszt podatników. Dlatego wśród krótkoterminowych zadań IBM wskazał bazę danych. Zasugerował też utworzenie call center dla osób, które nie wiedzą, czy przysługują im świadczenia i jakie dokumenty mają zebrać, aby otrzymać pomoc. Taką samą informację powinni uzyskać łodzianie za pośrednictwem strony internetowej, która powinna być przystępna i sformułowana bez urzędniczego slangu. Zdarza się, że osoba potrzebująca pomocy chodzi od drzwi do drzwi z jednej do drugiej instytucji i wszędzie słyszy to samo: "My się tym nie zajmujemy, to nie leży w naszych kompetencjach". Taka osoba może liczyć jedynie na żywność i odzież z Caritasu, choć zapewne pomoc od miasta by się jej należała.

System IPS to nie tylko baza danych klientów pomocy społecznej i poszerzenie informacji o przysługujących świadczeniach. Ma to być również ułatwienie dla różnych instytucji świadczących pomoc. Eks-perci IBM byli zdziwieni, że nikt nie mierzy efektów programów pomocowych. Z tego powodu nikt nie wie, ile osób na stałe lub na dłuższy czas przestało korzystać z pomocy MOPS.

Program IPS ma również zlikwidować absurd polegający na tym, że kilka instytucji przygotowuje te same oferty dla swoich podopiecznych. Przykładowo, pracownicy MOPS piszą programy unijne o szkolenia dla podopiecznych na wózki widłowe, bo liczne magazyny wokół Łodzi potrzebują osób z umiejętnością obsługi tego sprzętu. W urzędzie pracy też dostrzeżono taką potrzebę i również zdobyto pieniądze na kursy dla podopiecznych na wózki widłowe. Są też organizacje pozarządowe, które starają się o pieniądze unijne, z których finansowane będą kursy obsługi wózków widłowych. W efekcie więcej jest wolnych miejsc niż kursantów. Natomiast nie ma żadnych szkoleń dotyczących pracy w gastronomii, prowadzenia własnego biznesu lub kursów umożliwiających zdobycie pracy. Dlatego system IPS ma zorganizować spójny system zarządzania pomocą społeczną. W pierwszym etapie wdrażania programu IPS planowana jest realizacja czterech programów. Pierwszy to integracja zarządzania. Ma ono być scentralizowane. Podczas prac nad studium ma być przygotowany model współpracy jednostek odpowiedzialnych za politykę społeczną. Chodzi o wydziały UMŁ: zdrowia i spraw społecznych, edukacji, budynków i lokali, biuro rozwoju przedsiębiorczości i miejsc pracy, a także MOPS, PUP i Centrum Świadczeń Socjalnych.

Drugi program to orientacja na mieszkańca. Chodzi w nim o nową kulturę organizacyjną skierowaną na współpracę i pomoc klientowi. Ten program zakłada poprawę i integrację informacji o miejskiej ofercie usług społecznych. Trzeci program to integracja informacji, czyli elektroniczna baza danych dostępna dla wszystkich jednostek odpowiadających za politykę społeczną. Ostatni program to integracja administracji. Chodzi w nim o utworzenie centrów usług wspólnych dla obsługi jednostek zajmujących się pomocą społeczną. W zamierzeniu jest połączenie księgowości, kadr i usług informatycznych.

Studium wykonalności, które jest w trakcie opracowywania, ma przedstawić kilka wariantów tych czterech programów i wskazanie najbardziej optymalnego do realizacji. Studium ma zawierać zakres działań w każdym programie, niezbędne narzędzia do ich wdrożenia, a także harmonogram poszczególnych działań. Mają być też oszacowane korzyści płynące z każdego programu, a także koszty i źródła finansowania, aby możliwe było wybranie najkorzystniejszego wariantu. Wykonanie studium kosztuje 725 tys. zł, ale wiceprezydent Tomasz Trela zapowiada, że miasto będzie starało się uzyskać dofinansowanie tego zadania z pieniędzy unijnych. Podobnie wdrażania programu IPS, który może kosztować kilka milionów złotych. Miasto zamierza sięgnąć po unijne pieniądze, aby wprowadzić wszystkie rozwiązania poprawiające funkcjonowanie pomocy społecznej.

Są obawy, że system IPS, podobnie jak wiele innych dokumentów strategicznych przyjętych przez miasto, trafi do szuflady i nie będzie wdrażany. A jeśli będzie, to może zabraknąć pieniędzy na pełną realizację, a zmiany będą tylko kosmetyczne. Samo stworzenie bazy danych podopiecznych pomocy społecznej wiąże się z ogromnymi nakładami pracy i znacznymi kosztami systemu informatycznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki