Radny SLD Maciej Rakowski zwrócił uwagę, że presja mieszkańców zastąpiła rządowe instytucje, które wydały pozytywne opinie dotyczące budowy składowiska odpadów. Wojewódzki Inspektor Sanitarny, Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny i Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska nie widzieli przeciwwskazań dla składowiska odpadów, które miało powstać po sąsiedzku z sadami i osiedlem domków jednorodzinnych. Sprzeciw wystosowała jedynie Rada Osiedla Dolina Łódki, która przekonywała, że wysypisko zagraża zdrowiu mieszkańców.
- Mieszkańcy mogą spać spokojnie. Inwestycji nie będzie - powiedziała wczoraj Monika Malinowska-Olszowy, radna PO. - Mieszkańcy zwrócili się do nas o pomoc, ale to ich zasługa, że inwestor się wycofał. Protesty pomogły.
Mieszkańcy dowiedzieli się o planach budowy wysypiska w kwietniu, gdy zaczęły przyjeżdżać pierwsze ciężarówki z odpadami. Przyjeżdżały, chociaż nie zostało wydane zezwolenie na prowadzenie takiej działalności. Wczoraj też wyjeżdżała stamtąd ciężarówka z napisem „odpady”, chociaż zezwolenia nadal nie ma. Miało to miejsce w trakcie konferencji radnych przy Beskidzkiej.
- Trwają kontrole Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa UMŁ. Jeśli nieprawidłowości zostaną potwierdzone, to będą kary za nielegalne składowanie odpadów - powiedziała Monika Malinowska-Olszowy.