MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kamery pilnują śmietników w Zduńskiej Woli

Jolanta Jeziorska
Zdjęcia i nagrania z kamery oglądają strażnicy miejscy. Następnie ustalają sprawców zaśmiecania
Zdjęcia i nagrania z kamery oglądają strażnicy miejscy. Następnie ustalają sprawców zaśmiecania Jolanta Jeziorska
Zduńska Wola jest pierwszym miastem w województwie łódzkim, gdzie za pomocą kamery postanowiono walczyć z osobami, podrzucającymi śmieci na osiedlach. Posypały się już pierwsze mandaty.

Strażnicy miejscy nazwali pierwszą kamerkę fotopułapką. Pojawiła się tydzień temu i są już pierwsze efekty jej pracy. Trzy osoby, które postanowiły pozbyć się śmieci w miejscach do tego nieprzeznaczonych, zostały ukarane mandatami. Wśród podrzuconych przy tzw. dzwonach na szkło były m.in.: stara wanna, worki ze skoszoną trawą, stare ubrania i gruz.

- Pan, który podrzucił wannę, bardzo się zdziwił, że go karzemy. Stwierdził, że on przecież... pomaga ludziom, którzy sobie po nią przyjdą i sprzedadzą w punkcie skupu złomu - mówi Paweł Szczepaniak, komendant zduńskowolskiej straży miejskiej.

I dodaje, że z rozmów z osobami, ukaranymi mandatami, wynika, że nie znają one przepisów i nawet nie przeczytały umów na wywóz śmieci, które podpisały. Gdyby ludzie znali ich treść, wiedzieliby, że firma, obsługująca miasto, zabiera praktycznie wszystkie rodzaje odpadów od mieszkańców.

Drugą grupą osób, które podrzucają odpady, są właściciele firm i sklepów. Chociaż w ich przypadku ustawa śmieciowa nie zmieniła nic w rozliczaniu się za wywóz śmieci. Płacą za każdy zabrany pojemnik.

Kamera, która pojawiła się w Zduńskiej Woli, kosztowała 1,7 tys. zł. Kręci filmy i robi zdjęcia, które oglądają strażnicy miejscy. Podobną mają Lasy Państwowe, jednak na razie w żadnym mieście nie pomyślano, by w ten sposób radzić sobie z problemem zaśmiecania. Kamera ma co kilka dni pojawiać się w innym miejscu miasta.

Na pomysł kupna "fotopułapki" wpadł wiceprezydent Zduńskiej Woli Paweł Jegier. Wystarczy przejść się po zduńskowolskich osiedlach, by zobaczyć, jak miejsca przy ekowysepkach i pergolach zmieniają się w małe wysypiska. Za ich sprzątanie płaci miasto. W ubiegłym roku (od lipca do grudnia) kosztowało to ponad 7,5 tys. zł.

- To ma być akcja przede wszystkim prewencyjna, ale nie będziemy pobłażliwi dla tych, którzy podrzucają innym śmieci - mówi wiceprezydent Zduńskiej Woli Paweł Jegier.

Komendant Paweł Szczepaniak dodaje, że "podrzucacze" dostaną mandaty, wynoszące nawet 500 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki