Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kardynał Grzegorz Ryś poświęcił domki dla uchodźców z Ukrainy postawione przez Caritas przy ulicy Rzgowskiej w Łodzi ZDJĘCIA, FILM

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Wideo
od 16 lat
Cztery domki dla uchodźców z Ukrainy ustawione przez Caritas przy ulicy Rzgowskiej w Łodzi zostały w piątek (17 listopada) poświęcone. To już finał przedsięwzięcia, które pierwotnie miało być znacznie większe.

Domki ustawione w Łodzi przez Caritas według pomysłu kardynała Grzegorza Rysia zostały poświęcone

Kardynał Grzegorz Ryś w piątek (17 listopada) poświęcił cztery zakupione przez Caritas Archidiecezji Łódzkiej domki dla uchodźców z Ukrainy. Gotowe, całoroczne i umeblowane domki ustawione zostały na zapleczu kościoła św. Wojciecha przy ul. Rzgowskiej w Łodzi. Pomysł postawienia takich domków wyszedł od kardynała Rysia, a pieniądze pochodziły ze zbiórki publicznej, wspartej m.in. przez papieża Franciszka.

Podczas piątkowej krótkiej uroczystości kard. Ryś wspominał, że osiedle w założeniu miało być dużo większe i powstać jeszcze na początku wojny.

- Jest różnica między marzeniem, które zostało wypowiedziane dwa lata temu a rzeczywistością, którą mamy dzisiaj - mówił kardynał Ryś. Jak wspominał pierwotnie domów miało być osiem lub dziesięć i miały powstać bardzo szybko, nawet w tydzień. - Potem okazało się, że to, co jesteśmy w stanie zebrać, nie wystarczy na osiem domów i w tydzień nikt ich nie postawi i wymaga to dłuższego czasu i takiego uparcia się przy dobru - mówił.

Po krótkiej modlitwie kardynał poświęcił domki, a mieszkańcy w podziękowaniu wręczyli mu kwiaty. W domkach od kilku dni mieszkają już pierwsi lokatorzy: to dwie starsze panie z Ukrainy, starsze małżeństwo, oraz kobieta z dwójką dzieci. Każda z rodzin otrzymała jeden pokój sypialny oraz dostęp do wspólnej kuchni z salonikiem i łazienki.

- Mieszkania podobają się bardzo, są ciepłe i jasne. Dla naszych rodzin takie mieszkania to błogosławieństwo - mówi pani Lilia, która wprowadziła się z dwójką dzieci w wieku 4 i 17 lat. Do Łodzi przyjechała w lutym. Do tej pory mieszkała w ośrodku dla uchodźców przy Okoniowej. - Jednak było tam bardzo dużo dzieci, moje bardzo chorowały - opowiada.

W domkach są jeszcze trzy wolne pokoje i Caritas Archidiecezji Łódzkiej prowadzi nabór na lokatorów wśród podopiecznych swojego Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom. Lokatorzy poniosą tylko symboliczny koszt 100-150 zł miesięcznie, resztę wydatków pokryje Caritas. Każdy może mieszkać przez rok, później wprowadzą się kolejne osoby. Gdy wojna się skończy miejsce uchodźców zajmą osoby wychodzące z kryzysu bezdomności i samotne matki próbujące ułożyć sobie życie na nowo.

- Domy będą służyły tym, którzy potrzebują nowego startu, którzy potrzebują rozpocząć swoje życie na nowo - mówił w piątek Tomasz Kopytowski, dyrektor łódzkiej Caritas.

Caritas prowadzi jeszcze zbiórkę pieniędzy na urządzenie zieleni wokół domków.

Domki kardynała Grzegorza Rysia. Realizacja z przeszkodami

Z pomysłem budowy osiedla 10, a może nawet i 15, domków dla uchodźców z Ukrainy wyszedł kardynał Grzegorz Ryś w kwietniu ubiegłego roku. Tuż po wybuchu wojny do regionu łódzkiego przyjechało około 100 tys. osób, a wolnych mieszkań dramatycznie brakowało. Domki miały być materialnym owocem kończącego się właśnie jubileuszu stulecia diecezji łódzkiej. Budowa miała być sfinansowana ze zbiórki wśród wiernych, którzy wcześniej hojnie wspierali inne inicjatywy Rysia, m.in. zbiórkę na respiratory w pandemii, gdy 2 mln zł zebrano w trzy dni.

Kardynał Ryś wzorował się w tym na swoim poprzedniku - pierwszym biskupie Łodzi Wincentym Tymienieckim, który w 1928 roku wyszedł z pomysłem budowy domków dla robotników na łódzkim Karolewie finansowanych z taniego kredytu. Kardynał nie wziął jednak pod uwagę, że pomysł biskupa Tymienieckiego okazał się chybiony - domki okazały się zbyt drogie dla robotników, a tani materiał zbyt słaby. Ostatecznie zamiast planowanych 800 domków wybudowano 98.

Dla uchodźców wybrano gotowe domki całoroczne o powierzchni 35 mkw. Koszt jednego szacowano na 60-70 tys. zł, a całego osiedla wraz z urządzeniem terenu i wyposażeniem domów na milion. Pieniądze na dwa pierwsze domki - 160 tys. zł - przekazał kardynał Ryś oraz kierowana przez niego kuria. Pomysł bardzo spodobał się też wrażliwemu na losy uchodźców papieżowi Franciszkowi, który przekazał na ten cel równowartość 130 tys. zł.

Jednak zwykli wierni nie bardzo chcieli wspierać inicjatywę. Ostatecznie udało się zebrać 1 273 449 zł, z czego ponad połowę (760 tys. zł) zebrali wierni z Chicago zainspirowani przez swojego kardynała Blaise'a Cupicha, a kolejne 160 tys. zł fundacja Jana Pawła II z New Jersey.

Cenę domków szybko trzeba było jednak skorygować z powodu inflacji, koszt planowanego osiedla wzrósł z 1 do 2,5 mln zł. Zbiórka jednak stanęła. Na dodatek okazało się, że łodzianie nie chcą mieszkać koło uchodźców ani bezdomnych. Na Radogoszczu-Zachodzie, gdzie władze Łodzi wyznaczyły działkę pod to dzieło, sprzeciwili się mieszkańcy osiedla. Podobnie było na Retkini, gdzie mieszkańcy nie chcieli domków u zbiegu ulic Dennej i Pienistej. Protestowano też przeciwko planom sprzedaży działki Kościołowi za ułamek jej wartości.

W tej sytuacji kardynał Ryś zrezygnował z planów budowy osiedla na miejskim terenie. Wybrał działkę kościelną, na zapleczu parafii św. Wojciecha przy ul. Rzgowskiej, gdzie najbliższym sąsiedztwem jest Dom Księży Emerytów.

Ostatecznie zamiast dziesięciu domków stanęły cztery, a oddanie ich lokatorom opóźniło się prawie o rok. Na razie Caritas nie chce stawiać kolejnych domków, nie ma też na nie pieniędzy.

- Myślę, że cała ta historia powstawania tych domów nie tylko mnie, ale i wszystkich, którzy byli w ten projekt zaangażowani, wiele nauczyła - podsumował w piątek kardynał Ryś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki