Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca w Urzędzie Miasta Łodzi zarabia prawie 10 tys. zł?

Jolanta Baranowska
Czy kierowcy UMŁ zarabiali blisko 10 tys. zł?
Czy kierowcy UMŁ zarabiali blisko 10 tys. zł? Grzegorz Gałasiński
Kierowcy, którzy wożą prezydent Łodzi i jej zastępców, w ostatnim kwartale mieli regularnie, co miesiąc, dostawać nagrody od 1,2 tys. zł do ponad 4 tys. zł. Za co? Władysław Skwarka, przewodniczący klubu radnych SLD, zasugerował na sesji Rady Miejskiej, że mogą być to ukryte wynagrodzenia za nadgodziny "wyjeżdżone" przez prezydenckich kierowców.

Barbara Mrozowska-Nieradko, sekretarz w Urzędzie Miasta Łodzi, na środowej sesji Rady Miejskiej zapowiedziała kontrolę w oddziale transportu łódzkiego magistratu. Kontrola jest związana z informacjami o rzekomym fałszowaniu dokumentów w oddziale, o którym mówił na sesji Władysław Skwarka.

- Czy w biurze dochodziło do fałszowania dokumentów? - pytał na środowej sesji Rady Miejskiej Skwarka. - Kierowca służbowego samochodu może pracować 40 godzin tygodniowo plus 32 godziny nadliczbowe. Tymczasem prześledziłem nagrody, jakie w ostatnim kwartale dostawali kierowcy ścisłego kierownictwa urzędu. Nagrody kształtowały się na poziomie od ok. 1.200 zł do ponad 4 tys. zł miesięcznie. Czy były to ukryte wynagrodzenia za te godziny pracy, których nie powinni już spędzić za kierownicą, ale i tak pracowali?

Radny Skwarka wyliczył, że magistracki kierowca zarabia średnio 3,1 tys. zł. - Dostaje też 2,5 tys. miesięcznie za nadgodziny i 4 tys. w nagrodach - liczy Władysław Skwarka. - To daje prawie 12 tys. zł. To przecież prawie prezydencka pensja!

- Poproszę o przeprowadzenie kontroli w tej sprawie - odpowiedziała Barbara Mrozowska-Nieradko. - Jeśli takie przekroczenia występowały to było to niedopuszczalne i naganne.

W oddziale transportu pracuje 31 osób. W większości są to kierowcy. Miasto ma 45 służbowych samochodów.

- Czy miasto planuje zwolnienie wszystkich kierowców - poza 7 kierowcami, którzy wożą ścisłe kierownictwo urzędu? - dopytywał radny Skwarka. - Miasto miałoby kupić urzędnikom migawki oraz płacić ryczałty za wykorzystywanie prywatnych samochodów. Czy prawdą jest, że pismo z takimi propozycjami w styczniu trafiło na biurko prezydent Hanny Zdanowskiej, a pani prezydent zaakceptowała je?

Sekretarz potwierdza, że prezydent miasta wyraziła zgodę na przeprowadzenie analiz dotyczących oddziału ds. transportu.

- Ale nie ma jeszcze decyzji w sprawie tego oddziału - mówi Barbara Mrozowska-Nieradko. - Pismo skierowane do pani prezydent nie mówi o likwidacji tego oddziału. Nie było też propozycji wprowadzenia zmian personalnych w tej jednostce. Dodam, że z 45 służbowych aut należących do urzędu miasta aż 25 jest zużytych w 75 do 90 procent. A na zakup nowych samochodów nie mamy funduszy. Oczywiście, że alternatywną możliwością jest zakup migawek dla naszych pracowników i ryczałty na prywatne auta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki