Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna gazeta zachwycona Łodzią. Brytyjczycy nazwali ją stolicą street artu

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Pozytywny materiał o Łodzi przedstawił brytyjski „The Daily Telegraph”. To kolejny już pozytywny artykuł o Łodzi w zagranicznej prasie. Dużo się zmieniło od czasów krytyki w „The Sun”.

Łódź jest stolicą europejskiego street artu - uznali dziennikarze brytyjskiej gazety „The Daily Telegraph”, którzy zatrzymali się w Łodzi podczas swojej podróży po Europie. To kolejna już pozytywna zagraniczna relacja prasowa o naszym mieście.

Podróż Brytyjczyków związana jest ze zbliżającym się referendum w sprawie ewentualnego wystąpienia Wielkiej Brytanii Z Unii Europejskiej. Czterech dziennikarzy pod kierunkiem Jonathana Thompsona chce w 30 dni odwiedzić wszystkie kraje Unii Europejskiej. Podróż od nazwy środka transportu nazwana jest Mini Grand Tour.

Polskę reprezentuje Łódź. Czytelnicy i internauci „The Daily Telegraph” dzięki releacji w gazecie i materiale filmowym online dowiedzieli się między innymi, jak prawidłowo wymawiać nazwę Łodzi. Brytyjczyków najbardziej zafascynował mural przy alei Politechniki 16 przedstawiający babcię z kurką z wiersza Juliana Tuwima „W Aeroplanie”. Ale pokazali też sąsiedni mural z kwiatami w wazonie, mural o Łodzi z ulicy Piotrkowskiej 152, czy nowy mural z Arturem Rubinsteinem u zbiegu ulic Traugutta i Sienkiewicza. Odbiorcy mogli też zobaczyć Piotrkowską i lofty u Scheiblera.

- Łódź jest fascynującym, starym miastem przemysłowym - mówi w swojej relacji filmowej Thompson. - Jest przejmowane przez młodych artystów, świeże powietrze. To naprawdę interesujące miejsce, którego ludzie powinni być bardziej świadomi. Jeśli by byli, chcieliby tam przyjechać - opowiada.

Zaproszenie do Łodzi

Dziennikarze „The Daily Telegraph” przybyli na zaproszenie londyńskiego ośrodka Polskiej Organizacji Turystycznej. Spędzili w Łodzi dwa dni. Partnerem były apartamenty Loft Aparts w dawnej fabryce Scheiblera, które też znalazły się w materiale, a także restauracja Galicja.

Ogranizacja z wizyty jest zadowolona. Jak podkreśla w komunikacie prasowym artykuł o Łodzi ukazał się w druku w sobotę w papierowym wydaniu „The Daily Telegraph”, którego nakład wynosi pół miliona egemplarzy, a czytelników jest trzy razy więcej.

Jak ocenia Bartłomiej Wojdak, dyrektor Biura Promocji i Turystki Urzędu Miasta Łodzi co roku przyjeżdża do miasta kilkunastu zagranicznych dziennikarzy, choć w tym roku ruch był nieco mniejszy.

- Najczęściej dziennikarze kierowani są do nas przez Polską Organizację Turystyczną - mówi Bartłomiej Wojdak. - W większości są to dziennikarze zainteresowani rewitalizacją. Przedstawiciele organizacji wiedzą, że osoby zajmujące się tym tematem najlepiej skierować w Polsce właśnie do Łodzi - dodaje.

Dziennikarz korzystający z pomocy biura otrzymuje od Łodzi bezpłatny nocleg i przewodnika po mieście. Jak podkreśla Bartłomiej Wojdak, takie działania się opłacają. - Powstają teksty na kilka stron, które są warte dziesiątki jak nie setki tysięcy euro - tłumaczy.

Piszą dobrze za granicą

Rzeczywiście pozytywnych tekstów o Łodzi pojawiło się w zagranicznej prasie sporo.

To nie pierwsza wzmianka „The Daily Telegraph” o Łodzi. Półtora roku temu jego dodatek lifestyle’owy Stella Magazine polecał wizytę w Łodzi jak centrum mody i sztuki. Rekomendował wtedy wizytę w Off Piotrkowska, restauracji Breadnia czy Klubie 97.

Trzy lata temu w Łodzi pojawili się dziennikarz i fotoreporter francuskiego magazynu wnętrzarskiego „Marie Claire Maison”. Przyjechali dzięki pomocy Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Łódzkiego (ROTWŁ) i obejrzeli wszystkie główne zabytki i atrakcje.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE...

W efekcie powstał liczący dziesięć stron fotoreportaż o Łodzi. Dziennikarze docenili wielokulturowe dziedzictwo, industrialne wnętrza oraz własny styl miast. ROTWŁ na podstawie kosztu reklamy na jednej stronie magazynu - 19 tysięcy euro, oszacowała wartość publikacji na 190 tysięcy euro.

Łódź docenił też magazyn turystyczny Off Track Planet. Polecił Łódź jako jedno z dziesięciu miast, które warto odwiedzić w 2014 roku. Głównym powodem pochwał również były łódzkie murale.

Ale nie tylko magazyny turystyczne piszą o Łodzi. W grudniu 2013 roku międzynarodowe wydanie „The New York Times” na pierwszej stronie donosiło o prężnie rozwijającym się sektorze usług BPO (red. outsourcing procesów biznesowych) między innymi o biurowcu Green Horizon w którym działa Infosys. Gazeta zauważyła, że młodzi łodzianie nie muszą już wyjeżdżać za pracą do Europy Zachodniej. Przyznała jednak, że w wielu miejscach wciąż widać ślady komunizmu.

Ekonomiczny potencjał Łodzi dostrzegł także serwis FDI Intelligence należący do gazety „Financial Times”. FDI Intelligence przyznał Łodzi siódme miejsce wśród europejskich miast pod względem efektywności kosztowej inwestowania oraz piąte pod względem strategii pozyskiwania inwestorów.

Masakra w „The Sun”

Ale nie wszyscy piszą dobrze. Trzy lata temu polityczną awanturą zakończyła się wizyta w Łodzi dziennikarza brytyjskiego tabloidu „The Sun”. Gazeta pokazała pustą ulicę Piotrkowską, bezdomnych przysypiających przy wylocie ciepłego powietrza i rudery przy ulicy Wólczańskiej. „Polskie miasto, które przeniosło się do Wielkiej Brytanii” zatytułował swój materiał tabloid. Gazeta oszacowała, że połowa młodych mieszkańców opuściła już Łódź.

Publikacja wzbudziła oburzenie zarówno ze strony mieszkańców i władz miasta. Co gorsza podchwyciły ją media ogólnopolskie.

Magistrat zażądał od redakcji sprostowania i jednocześnie zaprosił redaktora naczelnego do wizyty w mieście. Pojawił się też pomysł złożenia redakcji pozwu, ale ostatecznie sprawa rozeszła się po kościach. Sprostowania nie było, a naczelny „The Sun” z zaproszenia nie skorzystał.

Ktoś może przeczyta

Czy więc publikacja w „The Daily Telegraph” jest przejawem nowego, pozytywnego trendu pisania dobrze o Łodzi?

- To raczej przypadek - ocenia doktor Paweł Kowalski z Pracowni Marketingu Politycznego Uniwersytetu Łódzkiego. Jego zdaniem zadziałał tu tzw. efekt krótkiego pobytu.

- Obocokrajowiec, zwłaszcza z Europy Zachodniej może być w Łodzi pozytywnie zaskoczony - wyjaśnia dr Kowalski. - Miasta takiego jak Łódź jeszcze nie widział. Nie jest to typowe turystyczne miasto z historyczną starówką. Są za to w Łodzi pofabryczne perełki i miejsca takie jak Off Piotrkowska. To może się podobać. Nie wiadomo jednak, co by było, gdyby dziennikarz przyjechał tu drugi raz - dodaje.

Zdaniem doktora Kowalskiego bardzo dobrze, że taki artykuł powstał. - Ktoś go może przeczyta, zobaczy że do Łodzi latają samoloty ze Stansted i postanowi samodzielnie zobaczyć murale - dodaje.

Jak podkreśla Łodź może być dobrym miejscem na tak zwaną turystykę weekendową.

- Dwa, trzy dni w Łodzi można spędzić bardziej interesująco. Jest co zobaczyć, są miejsca gdzie można się zabawić i poznać młodych ludzi. Problem pojawia się, gdy w Łodzi trzeba spędzić więcej czasu. To nie Londyn czy Paryż i liczba atrakcji jest tu ograniczona - dodaje doktor Paweł Kowalski.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 30 maja - 5 czerwca 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki