Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komu szacunek? A komu karaczan?

Marcin Bereszczyński
Marcin Bereszczyński
Marcin Bereszczyński Dziennik Łódzki/archiwum
Dymisja ministra transportu Sławomira Nowaka nikogo w Łodzi nie zmartwiła. Nie chodzi nawet o to, że pociągi nigdy nie kursowały zgodnie z drogocennym zegarkiem ministra. Rzecz w tym, że Nowak nic nie zrobił dla aglomeracji łódzkiej, a wręcz wycinał ważne projekty transportowe.

Zaczęło się od Kolei Dużych Prędkości. Projekt, który zapewnić szybki transport, minister odłożył na półkę. Później zaczęły się problemy dotyczące Wieloletniego Programu Inwestycji Kolejowych. Wycięto z niego zachodni wiadukt przy dworcu Łódź Kaliska. Straszy on od 1999 roku, bo nie został dokończony podczas przebudowy Kaliskiego. Ogromne problemy były również z wpisaniem na listę rządowych inwestycji modernizacji linii kolejowej z Łodzi Kaliskiej do Ostrowa Wielkopolskiego.

Kto kiedyś jechał tą trasą, ten wie, że wolniej już jechać się nie da. Chyba, że między Łodzią a Warszawą, gdzie trwa niekończąca się modernizacja linii kolejowej. Podróżni, politycy i samorządowcy pisali do ministra Nowaka, aby przyspieszyć tę inwestycję. Bez odzewu.

Nie było też odzewu na apele posłów i samorządowców z Łódzkiego, którzy walczyli o budowę drogi ekspresowej S14. Trasa miała zamknąć autostradowy ring wokół Łodzi. Minister nie przyspieszył też budowy A1 Stryków - Tuszyn.

Tylko jeden raz Sławomir Nowak skłonił się w stronę Łodzi. Uległ naciskom tysięcy podróżnych i wymusił na PKP PLK zmianę w rozkładzie jazdy godzin odjazdu pociągu "Łodzianin".

Nowaka już nie ma. Czy Elżbieta Bieńkowska, która pokieruje połączonymi resortami transportu i rozwoju regionalnego, doczeka się szacunku łodzian? Jeśli o to nie zadba, to musi spodziewać się prezentu w postaci pluskwy, a właściwie karaczana rzekomo znalezionego w pociągu. Nowak dostał owada od posła Patryka Jakiego, który żądał odwołania ministra. Łódzcy posłowie, choć krytykowali Nowaka, na taki ruch się nie odważyli. Ale z dymisji cieszą się. Nawet jeśli tego nie okazują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki