Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konsultacje o kulturze

Łukasz Kaczyński
Konsultacje to pokłosie Regionalnego Kongresu Kultury
Konsultacje to pokłosie Regionalnego Kongresu Kultury Krzysztof Szymczak
Czy Łodzi potrzeba flagowych instytucji kultury, które reprezentowałyby miasto w kraju, a tworzenie nowej filmowej instytucji to dobry pomysł? Te i inne kwestie poruszono na pierwszych społecznych konsultacjach w sprawie Polityki Rozwoju Kultury 2020+ dla Łodzi.

W dwóch salach, podzieleni na grupy, uczestnicy omawiali i prezentowali swoje poglądy. Stawili się, odpowiadając na zaproszenie wydziału kultury Urzędu Miasta Łodzi, głównie przedstawiciele miejskich ośrodków i domów kultury, muzeów.

- Nie widzimy potrzeby tworzenia nowej instytucji filmowej, skoro mamy już świetne, jedyne w kraju Muzeum Kinematografii, które można poszerzyć o nowe funkcje. Mieszczą się one w jego statucie. To najlepszy adres - referował prace swej grupy Adam Jarecki z Ruchu Palikota, ale postulat ten powracał parokrotnie z różnych ust.

- Mocna instytucja filmowa jest nam potrzebna. Może nią być Muzeum lub inna z nim połączona - uznał dyrektor Fabryki Sztuki, Maciej Trzebeński.

- Wszędzie trwają prace konsolidacyjne. U nas niestety instytucje filmowe są rozproszone - podkreślał dr Tomasz Majewski z Uniwersytetu Łódzkiego.

Jarecki przyznał, że wyodrębnienie Łódź Film Commision ze struktur UMŁ będzie korzystne tylko, gdy uda się zapewnić odpowiednio wysokie finansowanie - inaczej więcej pochłoną pensje dyrektorów, zaś Majewski powtórzył niedawne argumenty szefowej ŁFC, Moniki Głowackiej, o możliwości czerpania przez samodzielną ŁFC zysków z produkcji filmowej.

- Niezdrowy to pomysł typować instytucje flagowe - mówiła Urszula Raczkowska-Reiter, zastępca dyrektora Teatru "Arlekin". - Postawiłabym raczej na kryteria dochodzenia do konkretnych celów.

- Obawiam się, że jak w krwiożerczym kapitalizmie, skończy się na tym, że bogatsi dostaną więcej, a słabsi mniej - podnosił Mariusz Sidor, dyrektor Ośrodka Kultury "Górna" i postulował, by przed powołaniem nowej instytucji uporządkować inne bolączki, m.in. nakłonić biuro promocji UMŁ do promowania kultury nie tylko na zewnątrz Łodzi.

Niezadowolenie wśród zebranych spowodowała konieczność podpisywania formularzy, na których zgłaszać można było uwagi. Brak podpisu czynił uwagi nieważnymi.

Sobotnie konsultacje przerwał incydent. Dr Tomasz Majewski stwierdził niespodziewanie, że w otwartych konsultacjach nie mogą brać udział obserwatorzy (za takiego uznał niżej podpisanego dziennikarza), a jedynie uczestnicy w warsztatów. Wywołało to konsternację i dezaprobatę wielu uczestników warsztatów, w tym dyrektorów miejskich instytucji.

- Przychodząc tu miałem nadzieję, że usiądą naprzeciwko mnie wiceprezydent Agnieszka Nowak i dyrektor wydziału kultury i będzie można im powiedzieć o dnie kultury łódzkiej. Nie było mowy o warsztatach, a w pokazywanych tu dokumentach nie widzę pretekstu do rozmowy - dodał niezadowolony z formuły konsultacji Jacek Cybusz, reżyser, historyk kina (wybrany przez Wydział Kultury do grona ekspertów oceniających wnioski w konkursach) i wyszedł z sali.

We wtorek o godz. 16 w Śródmiejskim Forum Kultury - Domu Literatury rozpoczyna się druga tura konsultacji. Czy zostaną zamknięte dla mediów?

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki