Decyzje o całkowitym przejściu na nauczanie zdalne są sporadyczne. A to dlatego, że na szczęście koronawirus występuje u pojedynczych osób. Zwykle więc online uczy się jedna lub kilka klas. Mija kwarantanna i uczniowie wracają do szkoły.
Właśnie tak jest w Szkole Podstawowej nr 23, gdzie COVID-19 wykryto u anglistki. Nauczycielka czuje się dobrze, ale wróci do pracy dopiero, gdy uzyska stuprocentową pewność, że wirusa już nie ma.
- Nie odebrałam żadnych sygnałów od rodziców o złym samopoczuciu kogoś z uczniów lub ich bliskich – opowiada dyrektor Elżbieta Jankowska-Muzolf. – Wszyscy wrócili do lekcji w szkole. A zdalne nauczanie prowadziliśmy tylko przez dwa dni. Sanepid nie zalecił dłuższego okresu, ponieważ z zakażoną nauczycielką nie mieliśmy kontaktu od ponad tygodnia wcześniej. Przestała przychodzić, gdy tylko zaczęła podejrzewać, że mogła się zarazić.
O taką odpowiedzialną postawę zarówno pracowników, jak i rodziców oraz uczniów chodzi. Tylko informując się nawzajem o swoim stanie zdrowia lub obawach, związanych z kontaktem z potencjalnymi nosicielami wirusa, można uniknąć masowego rozprzestrzeniania się choroby. Należy też bezwzględnie przestrzegać zaleceń sanitarnych
Specjalnie dla uczniów, rodziców i nauczycieli zostało opracowane „Edukacyjne ABC w czasie COVID-19”. Znajduje się na stronie UMŁ w zakładce edukacja. Jest w nim szereg wskazówek i instrukcji postępowania w pandemii oraz numery telefonów, m.in. do Sanepidu, ale i do psychologów, udzielających wsparcia w razie potrzeby.
- Niestety, ten rok szkolny będzie bardzo trudny, nikt z nas nie wie kiedy skończy się
zagrożenie i co nas jeszcze czeka - podkreśla Małgorzata Moskwwa-Wodnicka. - Rząd nie pomaga, więc radzimy sobie sami i tu też duża zasługa dyrektorów placówek i pracowników, którzy czasami dosłownie na głowie stawali
aby szkoła czy przedszkole było dostosowane do reżimu sanitarnego i sprawnie działało. Nie
na wszystko mamy wpływ, ale tam gdzie się da - pomagamy i podpowiadamy rozwiązania.
Proszę jednak rodziców by stosowali się do zaleceń i nowych reguł, nie robimy tego po to by
im cokolwiek utrudniać, ale aby chronić dzieci. Zamiast tracić czas na pisanie skarg czy spory
o zakładanie maseczek przed wejściem do szkoły lepiej wytłumaczyć dziecku czemu to
wszystko służy i pomóc mu przejść ten niełatwy czas. Pomoc psychologiczna to delikatna kwestia, ale uznałam, że każdy może w jakimś momencie potrzebować wsparcia, to zupełnie naturalne. Jedni radzą sobie lepiej, inni nieco gorzej,
jesteśmy tylko ludźmi, mamy prawo się bać i nie radzić sobie. Nie ma się czego wstydzić.
Specjaliści z naszych poradni są fachowcami i na pewno zrobią wszystko, by udzielić pomocy, adekwatnie do potrzeb.