Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK, stracił immunitet

Marcin Darda
Marcin Darda
Sejm pozbawił immunitetu prezesa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofa Kwiatkowskiego. Były polityk PO czekał na to od ponad roku, a wedle swoich deklaracji „chce stanąć przed sądem i wyjaśnić nieprawdziwe i niesłuszne zarzuty”.

Do Sejmu trafiły dwa wnioski o pozbawienie go immunitetu ,a pierwszy to wniosek prokuratora generalnego: prokuratura chce postawić Kwiatkowskiemu cztery zarzuty przekroczenia uprawnień i ustawienia konkursów m.in. na stanowiskach dyrektora i wicedyrektora delegatur NIK w Łodzi i Rzeszowie oraz departamentu w centrali Izby.

Afera wybuchła przed ponad rokiem, gdy okazało się, że agenci CBA podsłuchując posła PSL Jana Burego, nagrali rozmawiającego z nim prezesa NIK. Prokuratura w Sejmie poprzedniej kadencji składała wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi NIK, tyle, że wówczas brakowało ścieżki proceduralnej. Z tego też powodu przepadł wniosek samego prezesa NIK o uchylenie mu immunitetu.

Prokuratura Krajowa wniosła o uchylenie immunitetu Krzysztofowi Kwiatkowskiemu

Drugi wniosek sporządził komendant miejski policji w Łodzi. W lutym Kwiatkowskiego w Łodzi zatrzymała policja, ponieważ swoim autem pędził przez miasto 136 km/godz. przekraczając dozwoloną prędkość o 70 km/godz. Zapłacił mandat 500 zł, dodano mu 10 punktów karnych i zatrzymano prawo jazdy, ale gdy się okazało, że ma immunitet, policja musiała za pośrednictwem sądu kary unieważnić i skierować najpierw wniosek do Sejmu.

Zarzuty postawione Kwiatkowskiemu nie pozbawią go funkcji prezesa NIK. To może sprawić tylko prawomocny skazujący wyrok sądu. Nie jest jednak wykluczone, że po postawieniu zarzutów prokurator złoży wniosek o zawieszenie prezesa w czynnościach.

Czy Krzysztof Kwiatkowski, "nadzieja polskiej polityki", kończy karierę?

Prezes NIK wystąpił ostatnio w nowym programie Kamila Durczoka na antenie Polsat News, a wspominał m.in. ostatnie 12 miesięcy po tym, jak wybuchła tzw. afera NIK.

- Przez ten rok, który był dla mnie rokiem wyjątkowo trudnym, dwa momenty wbiły mi się szczególnie w pamięć. Oczywiście pierwsze godziny po tym, kiedy przedstawiono te wątpliwości i dzień mojego powrotu do domu także, bo mieszkam w Łodzi, kiedy mój syn zapytał mnie: tato, czy ty trafisz do więzienia? Nikomu nie życzę takiej sytuacji, bo rzeczywiście człowiek nie wie, co odpowiedzieć i to chyba najtrudniejsze chwile w życiu – mówił Kwiatkowski.

Zawieszą prezesa Kwiatkowskiego? Komisja zajmie się prezesem NIK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki