Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Księżycowa Łódź

Widzę Łódź
Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
W pewnym kraju, nie tak dawno temu (ale to nie jednostkowa sytuacja, tylko standard), doszło do następujących wydarzeń (są świadkowie): w piątkowe późne popołudnie zamknięto dość długi odcinek szerokiej ulicy, której nawierzchnię trzeba było wymienić, rozstawiono znaki kierujące ku objazdom, jeszcze raz (bo zrobiono to już wcześniej) poinstruowano okolicznych mieszkańców, jak mogą sobie radzić z utrudnieniami. Chwilę potem na wspomniany odcinek wjechały liczne drogowe maszyny i weszła rzesza pracowników.

Prace trwały non stop, w dzień i w nocy. W poniedziałek rano na wyremontowanym odcinku krzątały się już tylko ekipy sprzątające i w południe udostępniono nowiutką drogę użytkownikom. Kilka dni później podobną akcję przeprowadzono na kolejnym fragmencie ulicy. Itd, itp.

Przytoczona historia nie pochodzi z Polski, tylko z kraju zagranicznego, dość odległego nawet, ale przecież nie z Księżyca. W Łodzi za to mamy rozpełzający się po całym mieście księżycowy krajobraz. Oczywiście, wszystko po to, żeby było lepiej, a przynajmniej, by zrobiło wrażenie przed przyszłorocznymi wyborami. Kopie się więc tu i tam, ale szybko się tylko kopie - wiem, wiem: pracownicy popołudniowi, a tym bardziej nocni są drożsi, z czego wynika, że wielotygodniowe rozgrzebanie miasta jest tańsze niż szybkie i skuteczne działanie.

Dziś w naszym mieście można nakręcić zdjęcia nie tylko do filmu rozgrywającego się w czasie Powstania Warszawskiego (jak to właśnie czyni ekipa obrazu "Miasto 44"), ale też do drugiej części horroru "Labirynt Fauna", z podtytułem "Znajdź drogę do swojej ulicy". Skoro jednak remonty dróg robi się z pieniędzy publicznych, czyli społeczeństwo już za nie zapłaciło, to może należałoby zacząć wystawiać miastu lub odpowiedzialnym za takie tempo prac rachunki za spaloną na objazdach dodatkową benzynę, wyższe opłaty za jeżdżące okrężnymi trasami taksówki i zelówki zdarte w wędrówkach przez rozbabrane chodniki. Nic tak nie ciśnie ku pracy, jak drenaż portfela.
Dariusz Pawłowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki