Krzysztof Wieczorek
- Od trzech lat mieszkam z żoną Alicją we wsi Krakowiany koło Warszawy. Mamy tu działkę nad rzeczka i nawet własny lasek. Od dużego lasu dzieli nas kilometr. Domy na wsi dzielą duże odległości. Spacerować możemy na działce. Do najbliższego sklepu mamy kilometr, jadę tam samochodem. Na większe zakupy wybieram się do położonego pięć kilometrów dalej Tarczyna. Wszędzie stosuję się do zaleceń. Zachowuję stosowną odległość od ludzi. Do sklepu wchodzą maksymalnie po dwie, trzy osoby. Coraz więcej ludzi używa rękawiczek. Nie latam rejsowo od dwóch tygodni. Tak ma być do końca marca. Co będzie potem, nie wiadomo - mówi pilot samolotowy Aeroklubu Krakowskiego i kapitan PLL LOT.
Andrzej Strejlau
- Mieszkam z żoną Marią w Warszawie. Zakupy robię w pobliskim sklepie osiedlowym, który zawsze jest pusty. Gdy w środę przed południem byłem na położonym 900 metrów od mojego domu bazarze, przy stoisku także nie było nikogo. Dopiero potem podeszły trzy osoby. Nie kontaktuję się bezpośrednio z moimi synami Piotrem i Tomaszem. Gdy coś przynoszą do domu, nie wchodzą do mieszkania, wychodzi do nich żona. Mama to zawsze mama. Na razie musiałem zawiesić swoje aktywności, na przykład współpracę w TVP Sport czy przewodniczenie Kołu Seniora PZPN - mówi były trener piłkarskiej reprezentacji i m.in. Legii Warszawa.
Jan Krzysztof Duda
- Od ponad tygodnia niemal cały czas siedzę w domu w Wieliczce. Wychodzę tylko co jakiś czas na spacery. Mama pracuje w branży spożywczej, więc nie muszę chodzić na zakupy. Szachy mają ten plus, że można je trenować w domu. Pracuję bardzo intensywnie, korzystając z internetu, praktycznie gram codziennie. Wiele zawodów zostało odwołanych, ale ja i tak w najbliższym okresie nie miałem zaplanowanych żadnych startów, więc nic nie straciłem. W sierpniu w Moskwie miała się odbyć Olimpiada Szachowa. Nie wiadomo jednak, czy dojdzie ona do skutku. Decyzję w tej sprawie Międzynarodowa Federacja Szachowa ma podjąć w maju - mówi najlepszy polski szachista, zawodnik MKS MOS Wieliczka, sklasyfikowany na 15 miejscu w marcowym rankingu FIDE.
Marek Kusto
- Mieszkam w Krakowie z żoną Anną. Informacje o pandemii koronawirusa są przygnębiające. Staramy się jednak dostosowywać do zaleceń, unikać kontaktów z innymi ludźmi. W promieniu 500 metrów od naszego domu jest wiele sklepów, do których chodzimy na zmianę z żoną. Robimy zakupy - podstawowe rzeczy - na kilka dni. Spacerujemy także osobno. Żona lubi robić porządki w domu, ja staram się jej w tym pomagam. Oglądam też telewizję, słucham radia, czytam książki. Jest teraz czas na to, by pobyć razem ze sobą, wzajemnie się wspierać - mówi były piłkarz reprezentacji i m.in. Wisły Kraków.
