Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

LEKARZ RADZI: Z czego się bierze lęk przed opętaniem i jak go pokonać?

PW
Rafał Pniewski, psychiatra i psychoterapeuta
Rafał Pniewski, psychiatra i psychoterapeuta Archiwum
Mam okropne lęki przed opętaniem. Miewam natrętne myśli typu „opętaj mnie..." i takie inne i po tym zaczynają mi drżeć kończyny. Zawsze, gdy nachodzą mnie takie myśli, staram się je odrzucać albo myśleć, że nie wierzę w takie coś, ale i tak obawiam się tego. Byłam nawet z tym u księdza, ale to też mało mi pomogło. Nie mogę wyrzucić po prostu tych myśli i przez to objawy się nasilają. Nie mam pojęcia co się dzieje, myśli same wchodzą mi do głowy, i to te złe.

Lęk przed opętaniem czyli przed tym, że panowanie nad ciałem i umysłem może przejąć jakaś wroga siła, to lęk przed własnymi popędami.

Nie wszystkie ludzkie pragnienia są w równym stopniu akceptowane przez otoczenie, a tym samym i przez tę część osobowości, która odpowiada za osądzanie co jest właściwe, a co naganne w sposobie bycia i które z naszych zachowań są dopuszczalne, a które nie.

Ta sprawująca nadzór część pochodzi z wychowania, natomiast ta popędowa jest biologiczna – wrodzona. Niektóre z potrzeb są raczej jednoznacznie uznawane za właściwe. Potrzeba zaspokajania głodu i pragnienia służy trosce o podtrzymanie życia i dlatego nie wzbudza wątpliwości. Jest nawet pobudzana, kiedy idziemy w gościnę i słyszymy zachęty, żeby się czymś smacznym poczęstować. Z kolei inne, tak samo ludzkie pragnienia, przede wszystkim te, u których podłoża leżą popędy seksualne i agresywne, są kontrowersyjne. W zależności od obszaru kulturowego, tak w znaczeniu kraju czy regionu, jak i w znaczeniu pojedynczej rodziny, pewne zachowania i sposób bycia mogą być uznane za niewłaściwe albo po prostu złe. W ten sposób tworzy się dobry obyczaj, uznany przez większość kodeks właściwego postępowania niezbędny dla utrzymania zdrowia tak pojedynczej osoby, jak i grupy (na przykład całej rodziny).

Jeżeli jednak te dwie strony ludzkiej natury, ta pragnąca zaspokojenia popędowa i ta druga, oceniająca i wydająca wyroki wejdą ze sobą w konflikt, rodzaj siłowego zmagania zamiast dialogu, rozwinie się nerwica, a pewne impulsy, chociaż jednoznacznie własne, z powodu zbyt surowego zakazu nie będą możliwe nawet do pomyślenia i będą przeżywane jako coś obcego i złowrogiego.

Zdrowie psychiczne nie opiera się na zakazywaniu (sobie albo innym) przeżywania różnych emocji i impulsów. Nie jest również wolną amerykanką, gdzie wszystko miałoby być dozwolone. Nasza równowaga psychiczna wynika z dobrej znajomości siebie i umiejętności refleksyjnego podejmowania decyzji, co w naszym postępowaniu jest dobre i właściwe, a co nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki