Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Likwidacja gimnazjów. Samorządy do końca marca muszą zdecydować, co zrobią ze swoimi gimnazjami

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Andrzej Banas / archiwum Polska Press
Już do 31 marca 2017 r. samorządy muszą ustalić uchwałami radnych nową sieć szkół – czyli m.in. określić, które z dotychczasowych gimnazjów staną się w przyszłości podstawówkami, ogólniakami i szkołami zawodowymi, a które z budynków przestaną służyć uczniom. W naszym regionie konsultacje doradców z samorządami na ten temat rozpoczną się w nowym tygodniu. Ma je poprowadzić Łódzki Urząd Wojewódzki oraz Kuratorium Oświaty w Łodzi.

Taką informację, po wcześniejszym spotkaniu w Ministerstwie Edukacji Narodowej, przekazali w czwartek (10 listopada) Zbigniew Rau, wojewoda łódzki, oraz Grzegorz Wierzchowski, kurator oświaty. Obaj przekonywali w siedzibie wojewody, że reforma MEN jest dobrze przygotowana i "policzona" – nie zabraknie więc na nią pieniędzy.

Czytaj:Likwidacja gimnazjów. Po reformie budynki nie będą stały puste

8 listopada rząd przyjął projekty ustaw, które wprowadzą reformę. Czyli m.in. wygaszanie gimnazjów od września 2017 (uczniowie obecnych szóstych klas podstawówek po wakacjach pójdą do klasy siódmej, a do liceum lub szkoły zawodowej trafią po skończeniu ósmej). W listopadzie i grudniu ustawy mają "przejść" przez parlament. W związku z tym, jak przekonywali w czwartek wojewoda i kurator, samorządy powinny szybko zacząć pracę nad opracowaniem nowej sieci szkół, w czym instytucje obu urzędników zamierzają aktywnie pomagać.

Rau i Wierzchowski powoływali się w czwartek na badania, z których wynika, że 60 proc. Polaków popiera reformę zakładającą wygaszenie gimnazjów. Ponadto wojewoda wspominał swoje doświadczenia jako nauczyciel akademicki Uniwersytetu Łódzkiego (Rau jest profesorem nauk prawnych), z których wynika, że wprowadzenie gimnazjów obniżyło poziom kandydatów na studia (opinii tej nie podzielają natomiast profesorowie, którzy napisali list sprzeciwiający się zmianom – wywiad na temat listu z prof. Jarosławem Płuciennikiem z UŁ opublikujemy w sobotnim wydaniu "Dziennika Łódzkiego").

Czytaj:Likwidacja gimnazjów. Czy gminy będą musiały zwrócić pieniądze z dofinansowań?

Wierzchowski w czwartek uspokajał nauczycieli z gimnazjów, że zwolnień nie będzie. Według relacji kuratora, wyliczenia MEN zakładają powstanie większej liczby klas siódmych i ósmych w odmienionych podstawówkach niż liczba klas, która działałyby w gimnazjach bez ich wygaszania.

Czytaj:Likwidacja gimnazjów. ZNP i SLD chcą, żeby minister edukacji przyjechała do Łodzi

Kurator i wojewoda nie obawiają się problemów z "podwójnym rocznikiem". W roku szkolnym 2019/2020 w jednym ogólniaku jako pierwszaki spotkają się ostatni absolwenci gimnazjów oraz pierwsi wychowankowie ośmioklasowej podstawówki. Przeciwnicy reformy twierdzą, że z tego powodu konkurencja o miejsce w najlepszych liceach będzie podwójna. Według wydanego przez MEN poradnika dla rodziców, w roku szkolnym 2019/2020 w ogólniakach powstaną oddzielne klasy dla przyjętych po gimnazjum oraz dla tych po ośmiu klasach podstawówki (z powodu różnic programowych). Jednak ,czy rozwiąże to problem z podwójną konkurencją? (trudno się spodziewać, aby np. popularne i cenione I Liceum Ogólnokształcące w Łodzi, które zwykle przyjmuje 5 oddziałów pierwszaków, nagle, z powodu podwójnego rocznika kandydatów, otworzyło oddziałów 10 – tej szkole po prostu nie pozwolą na to warunki lokalowe...)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki