W piątek zwycięzcę wyłonił tie-break, ale punktem zwrotnym był początek trzeciego seta, gdy trener ŁKS Michał Masek ratował swój zespół „czasem”, bo już na wstępie tej partii gospodynie wyszły na prowadzenie 6:1 (w setach było wówczas 1:1). Przerwa pomogła ŁKS, który zniwelował straty i ostatecznie wygrał seta do 23.
Zespół trenera Błażeja Krzyształowicza grał zrywami, natomiast ełkaesianki były do bólu konsekwentne i niezwykle zdeterminowane, co więcej popisową partię rozgrywały Regiane Bidias i Aleksandra Wójcik.
- Umiejętności? Chyba na tym samym poziomie. Wygrałyśmy, bo jesteśmy zespołem. Wygrałyśmy, bo mamy wspaniałych kibiców - powiedziała Zuzanna Efimienko-Młotkowska. Do pełni szczęścia popularnym „wiewiórom” brakuje jednego zwycięstwa.
W poniedziałek o godz. 20.30 kolejne trzecie już starcie na szczycie LSK. Jeśli wygra ŁKS, po 36 latach mistrzowska korona wróci na al. Unii 2. Wszystkie bilety wyprzedane. Transmisja w Polsat Sport.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?