Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS w górę, Widzew w dół! Jaka wskazówka?

Dariusz Kuczmera
Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Zegarki są na czasie. I wcale nie chodzi nam o skompromitowane cacka Sławomira Nowaka i Sylwestra Cacka. Nad nimi spuśćmy zasłonę milczenia. Ale ostatnio dowiedzieliśmy się, że Jerzy Janowicz, ojciec naszego doskonałego tenisisty, do swoich zegarków odnosi się ze szczególnym pietyzmem. Ma wszystkie, których używał w swoim średnio długim życiu.

Większość kolekcji stanowią prezenty od syna, m.in. Jerzyk otrzymał efektowny czasomierz w nagrodę za najszybszy serwis w jednym z turniejów. Później przekazał zegarek tacie. Janowicz senior opowiadał, że pozytywnie nakręcony na punkcie swoich zegarków jest też znany z "Nocy i Dni" aktor Karol Strasburger (któż nie pamięta sceny, gdy Józef Tolibowski wchodzi w białym garniturze do jeziora po lilie wodne). W domu pan Karol ma ponoć ołtarzyk zegarków na specjalnych podpórkach.

Ale nie ma pewnie zegarka marki "Sława", którym mogę się ja pochwalić, bo otrzymałem tę radziecką produkcję za wzorową służbę wojskową. To były czasy!

Pozytywnie dopingowała piłkarzy Widzewa zegarkami Joanna Skrzydlewska. Po każdym meczu na stadionie w Łodzi luksusowym czasomierzem nagradzała najlepszego widzewiaka.

Sentyment do zegarka w Soczi ma pewnie nasz mistrz olimpijski Zbigniew Bródka. Przecież Holendra Koena Verweija wyprzedził o 0,003 sekundy. Walkę z czasem toczą codziennie inne nasze gwiazdy: Aleksandra Urbańczyk czy Adam Kszczot. Mamy się kim chwalić!

Mimo typowo polskich narzekań, w niektórych klubach naszego regionu wszystko chodzi jak w przysłowiowym szwajcarskim zegarku. Wystarczy wymienić w rytm zegarowej kukułki:

siatkarze Skry - mistrz
waterpoliści ŁSTW - mistrz
piłkarze GKS Bełchatów - awans do ekstraklasy
koszykarze Polfarmeksu Kutno - awans do ekstraklasy
piłkarze ŁKS - awans do III ligi
koszykarze ŁKS - awans do II ligi
siatkarki ŁKS - awans do I ligi
rugbiści Master Pharm Budowlanych - awans do play off
siatkarki Beef Master Budowlanych - awans do play off
żużlowcy Orła Łódź - pewne utrzymanie

Dla równowagi trzeba też podać, że są w regionie kluby, w których nic nie chodziło jak w zegarku. Baterie, albo cyferblaty trzeba wymienić z powodu degradacji:

piłkarzy Widzewa - do I ligi
piłkarzy Pelikana Łowicz - do II ligi
piłkarzy ręcznych Piotrkowianina - do I ligi
piłkarzy ręcznych Anilany - do II ligi.

Szkoda, że czas się nie zatrzymał pod koniec lat dziewięćdziesiątych. W 1996 i 1997 roku mistrzem był Widzew, w 1998 mistrzem był ŁKS. Piłkarze, kibice i dziennikarze wyjeżdżali promować miasto Łódź za granicą. Były sukcesy i przygody, jak choćby latający telewizor w stolicy Azerbejdżanu, ale to już opowieść na inny felieton.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki