Wiadomo - klub nie dostał licencji na grę w I lidze, do której spadł w poprzednim sezonie. Teraz prezes ŁKS rozpaczliwie szuka pieniędzy, żeby spłacić długi. Jest nadzieja, że czyste konto otworzy powrót do I ligi. Jeśli nie otworzy, może łódzka drużyna zacznie zmagania od dołu, od IV ligi, jak się teraz górnolotnie nazywa dawną klasę A, w której brylują powiatowe jedenastki.
Już sama taka sytuacja to despekt straszny dla Łodzi i klubu, który przez 112 lat odgrywał czołową rolę w polskiej piłce, zdobywał tytuły, wydał świetnych piłkarzy.
Kilka lat temu rozmawialiśmy w telewizji o łódzkiej piłce nożnej. - Czy nie byłoby rozsądne połączenie obu klubów? - zapytałem. Oba są łódzkie, łódzka piłka mogłaby wrócić do krajowej czołówki. Nawet najbardziej zatwardziali kibice zrozumieliby w końcu, że bardziej od klubowych wojenek liczy się prestiż miasta. Czy ŁKS Widzew to zła nazwa? Koledzy uznali, że jestem naiwnym idealistą. Może jestem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?