MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łódź poznaje się po tym jak zaczyna

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa Dziennik Łódzki/archiwum
Nie można być trochę w ciąży. Można natomiast trochę budować. I tak właśnie budowało się i buduje drogi w Łodzi. Rozpoczęta właśnie budowa Trasy "Górna" i plany budowy i przebudowy kolejnych tras - nowej Targowej, Wojska Polskiego, Nowokonstytucyjnej, trasy W-Z plus obwodnicy S-14 - każą się nie tyle cieszyć, co martwić, czy kiedykolwiek pojedziemy tymi drogami.

Martwić w szerokim znaczeniu tego słowa, martwić w sensie dopilnowania. Zbyt wiele razy płakaliśmy już nad rozlanym asfaltem, szukaliśmy winnych dlaczego to, czy tamto nie powstało.

Inwestycje przeprowadzone połowicznie mszczą się po latach. Gdyby w latach 70. zbudowano tunel dla samochodów w śladzie trasy W-Z, dziś mielibyśmy tę inwestycję zwyczajnie z głowy, a komunikacja między Widzewem a Retkinią na newralgicznym odcinku wyglądałaby zupełnie inaczej. Ale widocznie komuś wyszło wtedy za drogo, a sukces propagandowy można odtrąbić także przy mniejszych kosztach.

Z kolei nieprzemyślana koncepcja Łódzkiego Tramwaju Regionalnego sprawiła, że to zwykły miejski tramwaj, choć w zamyśle miał być ważną arterią aglomeracyjną. Takim częściowym zachodzeniem w ciążę jest też łódzki ring autostradowy. Bez drogi ekspresowej S14 - choć nikt nie powiedział jeszcze "nie" jej finansowaniu - zabraknie jego domknięcia. Za 30 lat ktoś będzie się zastanawiał, co za debil zbudował kwadrat złożony z trzech boków, tak jak ja się dzisiaj zastanawiam, co za debil kazał zbudować potężny wiadukt za Głuchowem, kończący autostradę. Wtedy autostrady dalej nie budowano, a dzisiaj nie wiadomo, czy nie trzeba będzie wyłożyć dodatkowych pieniędzy na samo jego zburzenie, żeby w tym miejscu wznieść konstrukcję spełniającą współczesne wymagania stawiane takim obiektom.

Miasto to wrażliwy, żywy organizm. Projektowanie przebiegu nowych ulic wymaga dużej wyobraźni. Jak dużej? Spójrzmy na łódzkie osiedla, pozbawione miejsc do parkowania. 30-40 lat temu decydentom politycznym i projektantom nie wystarczyło wyobraźni. Nikt nie przewidział tak masowej motoryzacji. (Inna rzecz, że związanej także ze zmianą ustroju, tego nie przewidzieli nawet najwybitniejsi sowietolodzy w Paryżu i Londynie).

Jeśli mamy zbudować ważne dla Łodzi drogi, które będą spełniać swoją funkcję, wypada zaapelować do władz miasta o kilka rzeczy: wyobraźnię, konsekwencję w realizowaniu zamierzonych projektów (z tym może być ciężka sprawa patrząc na ostatnie wolty), oraz rezygnację z łatwych sukcesów obliczonych przede wszystkim na fanfary.

Sławomir Sowa

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki