Ciągnęli rury aż miło

9 z 10

W latach 2005-13 sieć kanalizacyjna w Łodzi wydłużyła się o 226 kilometrów, czyli o 25 procent, natomiast wodociągowa - o 93 km (o 8 procent). Inwestycje objęły ponad 800 ulic, co sprawiło, że możliwość przyłączenia do wodociągu ma 99 procent mieszkańców miasta, a do kanalizacji - 98 procent. Z jakiegoś jednak powodu, z kanalizacji w 2013 roku korzystało zaledwie 86,8 proc. łodzian, czyli zaledwie o 1,8 pkt procentowego więcej, niż dekadę wcześniej. Do wodociągu podpiętych było 94,8 proc. mieszkańców - tu odsetek drgnął w górę zaledwie o 0,2 pkt proc. Jak to możliwe, by wskaźniki te były tak zawstydzające, mimo poczynionych ogromnych inwestycji? Odpowiedź jest prosta. Bo rury pociągnięto „w ulicach”, tymczasem mieszkańców albo nie stać na zrobienie przyłączy, albo nie mają na to ochoty, albo zdrowia, albo świadomość kuleje. Tak czy inaczej, mamy dwie rozbieżne statystyki, z których pierwsza przynosi samozadowolenie gospodarzom miasta, a druga pokazuje, że problem tysięcy mieszkańców pozostał nierozwiązany. W pewnym sensie przypomina to inne cywilizacyjne zapóźnienie - w domach łodzian działa ponad 50 tysięcy pieców. Z magistrackich wyliczeń wynika, że do ich wymiany na zdrowsze źródła energii potrzeba ok. 360 mln zł. Wbrew pozorom to wcale nie tak dużo. Trzeba tylko chcieć. PB

10 z 10

Wyprowadzka ze 100 kamienic

Jeśli śródmieście Łodzi ma, życzeniem Hanny Zdanowskiej, zostać enklawą klasy średniej, to siłą rzeczy należy w nim zmniejszyć procentowy udział klasy niższej. Której to niższość przejawia się w uzależnieniu od używek albo dziedziczonym bezrobociu, albo pracy za stawki nie- pozwalające regulować czynszu. W programie rewitalizacyjnym „Mia100kamienic” interesujące jest i to, w jaki sposób blasku nabierają kolejne kamienice i to, co dzieje się z ich dotychczasowymi lokatorami. Na etapie 70 remontowanych kamienic podawaliśmy, że do „swojego” mieszkania chce wrócić tylko 38 procent dotychczasowych lokatorów. Główny problem - radykalna podwyżka czynszów. A co z tymi, których nie stać na nową rzeczywistość? Jak wiadomo, miasto nie buduje mieszkań socjalnych. Niestety, najgłośniejszym dotąd pomysłem w kwestii lokali socjalnych był pomysł osiedla kontenerów, zgłoszony przez wiceprezydenta innowatora - Arkadiusza Banaszka. Takiego losu klasie niższej nie życzyła nawet klasa średnia, skutkiem czego pomysł odszedł do lamusa, podobnie jak sam pomysłodawca. PB

Wstecz Przejdź na i.pl