Łódź: świąteczne "bonusy" w marketach i policji

W urzędach i firmach trwa wręczanie świątecznych talonów. I choć pracodawcy są znacznie mniej hojni niż przed Bożym Narodzeniem, znaleźliśmy instytucje i zakłady, których załoga nie ma powodów do narzekania.

- Kilka razy do roku, w tym przed Wielkanocą, zapraszamy pracowników na zakupy z 12-procentowym rabatem - mówi Katarzyna Petrykowska, specjalista ds. PR w Realu. - Zaproponowaliśmy dwa dni: wtorek i środę, by wszyscy zdążyli je zrobić. Pracownicy łódzkich marketów otrzymają też bony, a ich wartość jest uzależniona od wysokości dochodów w rodzinie. Średnio to kilkaset złotych.

Pani Elżbieta, kasjerka jednego z hipermarketów Real, na świąteczne zakupy ze zniżką wybiera się w środę. Pomogą jej mąż i córka, którzy przygotowują listę sprawunków. - Bony i rabat to prawdziwe błogosławieństwo, z mojej niewielkiej pensji ciężko byłoby przygotować nawet skromne świąteczne śniadanie i obiad - powiedziała nam pani Elżbieta (nazwisko do wiadomości redakcji).

Handlowcy z Tesco otrzymali kupony na zakupy ze zniżkami w wysokości 10 i 15 procent.

Policjanci z naszego województwa o bonach mogą tylko pomarzyć, ale część z nich i tak może się cieszyć.

- Ci, którzy zasłużyli na premie, otrzymają je właśnie przed świętami - mówi podinspektor Magdalena Zielińska, rzeczniczka łódzkiej policji. - Przed Wielkanocą nie dostajemy natomiast bonów ani innych gratyfikacji.

Kasjerkom i niektórym policjantom zazdrościć mogą urzędnicy. Większość z nich musi wysupłać własne oszczędności, by przygotować wielkanocne śniadanie i świąteczny obiad.

Na talony nie mogą liczyć pracownicy magistratu, urzędu wojewódzkiego ani marszałkowskiego.

Na informacje o wielkanocnych talonach czekają pracownicy z PGE Dystrybucja Łódź -Teren. W ubiegłych latach otrzymywali bony o wartości kilkuset złotych, w tym roku decyzja jeszcze nie zapadła.