Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: W drodze do przedszkola dzieci czytają bluźnierstwa na murach

Matylda Witkowska
Wulgarny napis czytają dzieci idące do przedszkola przy ul. Grażyny
Wulgarny napis czytają dzieci idące do przedszkola przy ul. Grażyny fot. Grzegorz Gałasiński
"Ś m i e r ć k...." literują przedszkolaki z placówki nr 66 przy ul. Grażyny 34. Od trzech tygodni z przedszkolem sąsiaduje wielki, wulgarny napis stworzony przez wandali, nazywających siebie piłkarskimi kibicami.

Ogromne litery wymalowano na parterowym, drewnianym domku stojącym u zbiegu ulic Tuszyńskiej i Rentowej. Utrzymane są w barwach Łódzkiego Klubu Sportowego. Litery mają półtora metra wysokości i dadzą się odcyfrować nawet przez jeszcze niezbyt biegłego w czytaniu przedszkolaka.

- Mój syn ma siedem lat i już doskonale czyta - denerwuje się pan Piotr, mieszkaniec sąsiedniego bloku. - Napis straszy już od Święta Niepodległości. Synek pyta, co to znaczy, a ja się wstydzę i przyspieszam kroku.

Podobne odczucia ma Stanisław Rutkowski, który do przedszkola odprowadza pięcioletnią wnuczkę Angelikę.

- Całe osiedle jest pomazane hasłami kibiców, ale taki napis tuż przy przedszkolu to już przesada. Na szczęście Angelika jeszcze dobrze nie czyta i nie muszę się wstydzić - denerwuje się.

Irena Walaszek, dyrektorka przedszkola, napis na sąsiednim domu zauważyła wczoraj rano. - Rodzice też mi nic nie zgłaszali - mówi . Przyznaje jednak, że problem z napisami w okolicy jest duży, bo w ciągu siedmiu lat dwukrotnie zamalowywała wulgarne i rasistowskie napisy na ścianie przedszkola.

- Problem z niszczącymi wszystko chuliganami jest na całym osiedlu. Niszczą ogrodzenie przedszkola, rozrzucają butelki po alkoholu, przechodzą do ogródka. Wiele razy musiałam już interweniować w straży miejskie j - dodaje Walaszek.

Dom, na którym znajduje się wulgarny napis, jest dość zaniedbany, choć w kilku oknach znajdują się nowe okiennice. - Nie ja go malowałem, więc nie jest to mój problem - bagatelizuje sprawę mężczyzna, przedstawiający się jako właściciel.

Tymczasem zgodnie z regulaminem utrzymania porządku i czystości na terenie Łodzi, właściciel posesji ma obowiązek usunąć wulgarny lub rasistowski napis w ciągu 24 godzin i to na własny koszt. Kto nie usunie, może zostać przez strażników miejskich ukarany mandatem w wysokości do 500 zł.

- Oczywiście, podchodzimy do tego elastycznie, bo naszym celem nie jest nałożenie mandatu, tylko doprowadzenie do usunięcia napisu - mówi Radosław Kluska z łódzkiej straży miejskiej. - Łagodniej potraktujemy staruszkę, która nie ma pieniędzy na zamalowanie napisów, czy kogoś, kto mieszka w trudnej do odmalowania, zabytkowej kamienicy - dodaje i zapewnia, że natychmiast w rejon przedszkola patrol straży.

W trzecim kwartale 2009 r. straż miejska skontrolowała 21 tysięcy posesji. Do właścicieli i administratorów skierowała ponad 7 tysięcy pisemnych poleceń usunięcia z elewacji budynków plakatów, reklam, ogłoszeń i wulgarnych napisów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki