Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: wstęp do dyskusji za 600 tysięcy? (FILM)

Piotr Brzózka
Strategię przedstawiono w wytwórni telewizji Toya
Strategię przedstawiono w wytwórni telewizji Toya Jakub Pokora
Łódź wydała 600 tysięcy złotych na strategię budoway marki miasta. I co się okazało po wtorkowej prezentacji opracowania? Nic.

Wiceprezydent Łodzi Marek Cieślak stwierdził jedynie, że nie jest ''powalony'' efektem wielu miesięcy prac i że to jedynie kosztowny wstęp do dalszej dyskusji. A ''wstęp'' ten zakłada, że powinniśmy lansować Łódź jako ''miasto przemysłów kreatywnych''. Tak przynajmniej uważają specjaliści z firmy Demo, którzy strategię opracowali.

Zobacz prezentację Strategii Marki Łódź

Długo wyczekiwaną prezentację przedstawiono wczoraj w wytwórni telewizji Toya, a wśród gości, oprócz urzędników, zaroiło się też od ludzi związanych ze światem kultury. Nieprzypadkowo.
Firma Demo nad strategią pracowała 9 miesięcy. Maciej Klaś, autor projektu, zaczął prezentację od przypomnienia badań, które przeprowadzono na początku. Wyszło z nich, że 65 procent Polaków nie kojarzy Łodzi z niczym. A reszta głównie z przemysłem lekkim.

Tylko 7 proc. kojarzy miasto z jego perełką, czyli szkołą filmową. Zadaniem dla miasta jest więc sprawić, by zaczęło się kojarzyć. Z czym? Według Demo, tworząc markę powinniśmy mówić o obecnej w mieści sztuce awangardowej, kulturze offowej, szkole filmowej, festiwalach, unikatowych, artystyczno-użytkowych kierunkach studiów takich jak projektowanie mebli czy ubrań. Na tym kulturalnym podłożu powinniśmy też mówić o kreatywności i przedsiębiorczości mieszkańców. Według Macieja Klasia te dwie cechy łodzian mają dawać w efekcie przemysł kreatywny, czyli oparty na indywidualnych pomysłach. Klaś pokazał prosty animowany film, w hasłach przekonujący do tezy, że kiedyś w Łodzi produkowano na ilość i to ilość dawała fortuny, a dziś łodzianie są pomysłowi i kreatywni i że potrafią te cechy przekłuwać na pieniądze.

Nie padła jednak oczekiwana przez wielu gości propozycja haseł reklamowych, logotypu miasta czy działań, które mają sprawić, że miasto zacznie się kojarzyć z ''przemysłem kreatywnym''.
Architekt Marek Janiak powiedział, że usłyszał w czasie prezentacji banał. - Dla mnie nie odkryliście niczego nowego. Czy mamy robić więcej festiwali, więcej budować, remontować? - pytał. Otrzymał sporo braw.

Maciek Klaś odpowiedział:

- Rolą takiej strategii jest wytycznie kierunku, a nie wskazywanie konkretnych działań, czy decyzji, kto ma co zrobić. A wizerunek chcemy kreować na bazie tego, co jest, a nie jakiejś wymyślonej rzeczywistości, nie wiem, czemu budzi to taki państwa opór.

Na zadowolonego nie wyglądał też wiceprezydent Marek Cieślak: - Nie jestem powalony rezultatami, choć nie skreślałbym całkowicie pracy panów z Demo. Teraz wszystko zależy od tego, jak projekt przyjmą mieszkańcy i radni. Na moje odczucie, Łódź ostatnio kojarzyła się offowo, znika gdzieś duża kultura, oficjalne instytucje... Poza tym na dziś nie wiem, jak ten przekaz wdrażać w życie. Na tym etapie nie mamy nawet hasła ani logotypu - komentował Cieślak.

Jak dodał, miasto już zapłaciło 600 tysięcy zł za opracowanie wizji. Jego zdaniem jej wdrożenie, czyli promocja marki Łódź to koszt przynajmniej 1,5-2 mln zł. Nie wiadomo jeszcze, kto miałby dalej pracować nad budową marki dla Łodzi.

Dr Paweł Kowalski, specjalista od marketingu z Uniwersytetu Łódzkiego zaleca jednak brać co jest.

- Przeprowadzono duże badania, według międzynarodowych standardów. To musi kosztować, więc ostateczna cena 600 tys. zł to jest wręcz tanio - uważa Kowalski. - Przyjmijmy też, że w tej chwili nie mamy nic lepszego, przestańmy w końcu gadać i zacznijmy coś robić, zrealizujmy tę strategię.

Kultura jest dziś uważna na świecie za najważniejszy czynnik w budowaniu przewagi konkurencyjnej miast. Kultura wpływa na poziom innowacyjności firm. Przedstawiona koncepcja jest może kontrowersyjna, ale daje szansę na coś więcej, niż ściągnięcie do Łodzi kolejnego Della, czy innej firmy która zainwestuje w Łodzi tylko ze względu na niskie koszty pracy. Pytanie tylko, czy co nasi łódzcy ''kreatorzy'' otrzymają od miasta wsparcie. Jak to wszystko zostanie przepisane na system inwestycji, imprez. Bo samo hasło to za mało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki