''Wcześniej skład podjeżdżał nagrzany. Teraz jest w nim chłodno, co świadczy, że jest on krócej nagrzewany na Dworcu Fabrycznym lub zmniejszono moc grzania'' - napisał do nas pasażer, który o godz. 5.41 wsiada na stacji Łódź Widzew.
''Ale to nie wszystko, bo przed Skierniewicami ogrzewanie jest wyłączane. W pociągu trzeba siedzieć w płaszczu i czapce, a uwagi zgłaszane do konduktora nie dają żadnych efektów'' - pisze nasz Czytelnik.
Kolejny pasażer przytacza już konkretne przykłady: ''Poniedziałek 21 lutego TLK Łódź - Warszawa z godz. 18.31. Nawiew w przedziałach działa, ale jest... chłodny. Wtorek 22 lutego TLK Warszawa - Łódź (odjazd 8.25 z Dworca Centralnego). Nowoczesne wagony, elektroniczne sterowanie temperaturą w przedziałach. Nawiew tylko zimny, regulator temperatury nie działa''.
Małgorzata Sitkowska, rzeczniczka Intercity, twierdzi, że każdy skład nagrzewany jest przed wyjazdem przez 2 godz., zatem opisane przypadki można wytłumaczyć... siarczystym mrozem. - Nie chodzi o oszczędności, bo wagony ogrzewane są nie poprzez trakcję, a czerpią energię z akumulatorów lokomotywy - tłumaczy Sitkowska. - Prawdopodobnie temperatura na zewnątrz jest tak niska, że akumulatory są mniej wydajne.
Rzeczniczka zapewnia, że podczas mrozów pociągi będą dłużej nagrzewane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?