Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzcy nauczyciele będą opiekować się uczniami w wakacje?

Maciej Kałach
Maciej Urbanowski / Polska Press
Dyrektorzy łódzkich szkół mają przeprowadzić ankiety, czy uczniowie wymagają opieki w wakacje. Nauczyciele zastanawiają się, czy oznacza to dodatkową pracę latem i na jakich warunkach.

Łódzki magistrat zobowiązał dyrektorów miejskich podstawówek do przepytania rodziców odnośnie zapotrzebowania na opiekę dla ich dzieci w wakacje.

Kontrowersyjna ankieta

Takiej ankiety dotąd nie było, dlatego wśród pracowników szkół akcja budzi mieszane uczucia: głowią się, czy urzędnicy nie planują jakieś nowej formy zatrudniania nauczycieli w wakacje, a jeśli tak - to za jakie dodatkowe wynagrodzenie i czy w ogóle za pieniądze?

O ankiecie wiemy od młodego nauczyciela wychowania początkowego z łódzkiego Polesia.

- Formalnie karta nauczyciela przewiduje, że dyrektor może wezwać nas do pracy przez tydzień podczas wakacji - przypomina nasz informator.

Przyznaje, że nie zamierza pracować w wakacje.

- Dlatego na wszelki wypadek mówię dzieciom: jeśli wasi rodzice wpiszą, że potrzebujecie opieki, latem też będziecie musieli chodzić do szkoły - kończy wychowawca.

Sprawa jest tajemnicza: przez cały piątek magistrat, zapytany o ankiety rano, nie zdołał przygotować odpowiedzi. Obiecano nam odpowiedź w tej sprawie dopiero w poniedziałek. Do tego czasu zostały nam tylko domysły dyrektorów szkół i związkowców.

Za ankietę w Szkole Podstawowej nr 138 w dzielnicy Górna odpowiada Piotr Bara, dyrektor tej placówki, a także szef Związku Zawodowego Pracowników, którym powierzono Stanowiska Kierownicze w Oświacie.

- Owszem, nauczycielowi można zająć do siedmiu dni w wakacje, ale na czynności związane np. z przygotowaniem nowego roku szkolnego, a nie na opiekę nad dziećmi - podkreśla Piotr Bara.

Obawy naszego informatora dyrektor SP nr 138 nazywa nadinterpretacją.

Rehabilitacja za ferie?

- Sądzę, że ankietą magistrat chce się zrehabilitować za kontrowersyjne zorganizowanie oferty dla dzieci na ostatnie ferie zimowe - mówi Piotr Bara.

Jak w styczniu pisał "Dziennik Łódzki", urzędnicy przewidzieli na organizację ferii zimowych 2015 o połowę mniej pieniędzy z budżetu miasta niż rok wcześniej, w dodatku środków nie dostały żadne organizacje pozarządowe, tylko szkoły.

Jednak Tomasz Trela, wiceprezydent miasta odpowiedzialny za oświatę, uznał ferie w Łodzi za udane, bo w organizację wypoczynku włączyły się także instytucje miejskie MOSiR i ogród zoologiczny.

O ankietach słyszał Ryszard Zdrzalik, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Oświaty Łódź-Bałuty. Mówi, że z tego co wie, władze miasta narzekały na nikłe zainteresowanie nauczycieli dodatkową (płatną) pracą podczas urlopu (np. na półkoloniach w szkołach).

Ryszarda Zdrzalika nie dziwi postawa nauczycieli, bo za pracę w ferie lub wakacje wynagrodzenie za godzinę jest niższe niż w roku szkolnym.

Podejrzliwość części nauczycieli co do zamiarów urzędników nie dziwi, bo temat ich wypoczynku był bardzo gorący całkiem niedawno: w okresie Bożego Narodzenia. Ministerstwo edukacji przygotowało wtedy list, przypominający, że nauczyciele nie mają urlopu w okresie świątecznym i tylko dni wynikające z ustawy (obejmujące święta Bożego Narodzenia oraz Nowy Rok) są dla nich wolnymi. Według ministerstwa, w pozostałe dni bez lekcji, jeśli istnieje taka potrzeba, szkoła ma zapewnić opiekę dzieciom, np. pracujących rodziców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki