Łodzianie jeżdżą bez ubezpieczenia

O tym, że w ferie warto kupić polisę przekonują statystyki GOPR. Wynika z nich, że tylko w 2010 roku odbyło się 6 tys. 475 akcji ratunkowych i interwencji, 51 razy trzeba było użyć śmigłowca. Aż 4 tys. 486 wypadków miało miejsce na stoku i dotyczyło narciarzy.

- Decydując się na wyjazd zimowy warto wykupić ubezpieczenie turystyczne, szczególnie jeśli wybieramy się w góry. Wykupując polisę powinniśmy przede wszystkim sprawdzić, czy pokrywa ona koszty ratownictwa i transportu medycznego. Jest to szczególnie istotne, gdy przydarzy nam się wypadek podczas szusowania na nartach - mówi Małgorzata Cieślak, ekspert ds. ubezpieczeń w mBanku i MultiBanku.

- Gdy zaplanujemy wypoczynek w zagranicznych kurortach warto zdecydować się na ubezpieczenie, które pokrywa automatycznie koszty leczenia bez konieczności wydatkowania przez nas środków. Koszty leczenia za granicą mogą być nawet 300 razy wyższe od ceny ubezpieczenia podróżnego. Dla przykładu, jeden dzień w szpitalu we Francji to wydatek nawet 1,5 tys. euro, podczas gdy cena ubezpieczenia stanowić będzie tylko ok. 0,3 proc. tego kosztu.

Z danych serwisu eSKY.pl wynika, że zwykle wyjeżdżamy na narty na tydzień, jednak zdarzają się i krótkie, 3-dniowe wypady (23 proc. wszystkich wyjazdów). Niezależnie od długości podróży, o polisę troszczy się zaledwie co czwarty podróżny, a i tak prezentuje się to lepiej niż w roku ubiegłym. Zainteresowanie ubezpieczeniami narciarskimi wzrosło od tego czasu o 25 proc.

Ile należy zapłacić, żeby móc zimą wyjechać na urlop i czuć się bezpiecznie? Średni koszt, jaki ponieśli turyści wyjeżdżający w styczniu 2012 r. to 60,9 z , rok wcześniej było to 57,9 zł. Stała stawka, jeżeli chodzi o dzień pobytu w jednym z państw Europy, to 4,72 zł.

CZYTAJ TEŻ:
* Góra Kamieńsk otwarta dla narciarzy
* Giełda narciarska w Hali Sportowej [ZDJĘCIA]