Partia KORWiN to składowa Konfederacji, której rzecznikiem i szefem biura prasowego jest właśnie Tomasz Grabarczyk, do 2019 r. szef regionu KORWiN w regionie łódzkim, potem członek władz krajowych. Po masakrze ludności cywilnej w Buczy, Grabarczyk zorganizował w Sejmie konferencję, na której posłowie domagali się nacisków polskiej dyplomacji na Międzynarodowy Trybunał Wojenny w Hadze, by wydał nakaz aresztowania Władimira Putina. Grabarczyk prezydenta Rosji nazwał zbrodniarzem wojennym, co wydawałoby się naturalne, ale jak się okazało, nie dla Janusza Korwin-Mikkego, lidera partii.
Do sądu partyjnego wpłynął wniosek o usunięcie Grabarczyka, a decyzja zapadła na tyle szybko, że sam obwiniony jeszcze nie zdołał otrzymać jej osobiście, a już była dostępna w mediach społecznościowych. Grabarczyk z kolei opublikował maila, którego otrzymał od Korwin-Mikkego.
"(...) Utrzymuję linię, że nie wolno prezydenta Rosji nazywać "zbrodniarzem wojennym", gdyż uniemożliwia to przyszłe pertraktacje z takim zbrodniarzem" - napisał Korwin-Mikke".
Grabarczyk swoje zdanie na temat Putina podtrzymał, po czym poinformował, że jego "przygoda z partią KORWiN dobiegła końca". Dodał jedynie, że wciąż wierzy w projekt Konfederacja i pozostaje rzecznikiem oraz szefem biura prasowego.
Tomasz Grabarczyk w wyborach do Sejmu z 2019 r. w okręgu łódzkim (Łódź oraz powiaty brzeziński i łódzki wschodni) uzyskał 13,1 tys. głosów (3,16 proc. w skali okręgu), jednakże Konfederacja w tym okręgu nie wzięła udziału w podziale mandatów.
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?