5/93
I tak na przykład pracownik umysłowy mógł liczyć na dwa i...
fot. archiwum Dziennika Łódzkiego

I tak na przykład pracownik umysłowy mógł liczyć na dwa i pół kilograma „kartkowego mięsa”. Kto pracował fizycznie dostawał cztery kilo mięsa miesięcznie. Tyle samo „dostawały” dzieci. Pół litra wódki można było wymienić na butelkę importowanego wina. Ale już „wino marki wino”, nazywane też „patykiem pisane” kupiło się bez kartek. Choć oczywiście nie było dostępne w ciągłej sprzedaży. Na kartki „dostawało” się również 30 litrów benzyny do fiata 126.

6/93
- Z benzyną sobie radziliśmy - opowiada Janusz Krakowiak,...
fot. archiwum Dziennika Łódzkiego

- Z benzyną sobie radziliśmy - opowiada Janusz Krakowiak, emerytowany księgowy. - Wystarczyło mieć znajomego zawodowego kierowcę. Oni mieli nadmiar benzyny. Umiejętnie wyliczali jej zużycie, to znaczy część sprzedawali „na lewo”.

Kwitł też handel zamienny. Na kartki każdy dorosły obywatel dostawał 15 paczek papierosów na miesiąc. Nawet ten, który w życiu nie zapalił ani jednego papierosa. Nic więc dziwnego, że nałogowi palacze gotowi byli oddać za paczkę papierosów niemal wszystko, z mięsem i czekoladą włącznie.

7/93
- Oczywiście chodziło o wymianę kartkami - wyjaśnia Janusz...
fot. archiwum Dziennika Łódzkiego

- Oczywiście chodziło o wymianę kartkami - wyjaśnia Janusz Krakowiak. - I jeśli chodzi o czekoladę, to nazywano ją tak na wyrost. Z prawdziwą czekoladą nie miała wiele wspólnego. Był to tzw. wyrób czekoladopodobny. Mogę jednak zapewnić, że wtedy wyroby smakowały jak najlepsze szwajcarskie czekolady! Dziś pewnie nikt nie wziąłby ich do ust!

W latach osiemdziesiątych XX wieku dochodziło też do takich paradoksów, że by kupić pieluchy, czy mleko w proszku trzeba było pokazać książeczkę zdrowia dziecka. Dodatkową rolkę papieru toaletowego zdobyło się za okazaniem kwitu potwierdzającego, że sprzedało się kilogram makulatury. System kartkowy zniesiono w Polsce 31 sierpnia 1989 roku.

8/93
W PRL w zasadzie zawsze był problem z kupnem artykułów...
fot. archiwum Dziennika Łódzkiego

W PRL w zasadzie zawsze był problem z kupnem artykułów gospodarstwa domowego czy sprzętu radiowo- telewizyjnego. W 1951 roku do Państwowych Domów Towarowych w Łodzi nadszedł transport atrakcyjnych artykułów. Twierdzono, że najbardziej ucieszyły się młode matki, które mogły kupić wózki dziecięce. Powody do radości mieli też miłośnicy sportów wodnych, bo w transporcie znalazły się kajaki. Dużą popularnością cieszyły się radia „Pionier” za 750 zł i „Aga” za 1500 złotych. Wielką radość łodzianie przeżywali też w 1958 roku. Nadeszły do Łodzi luksusowe artykuły gospodarstwa domowego, które można nabywać w sklepach MHD. Były to odkurzacze czeskie i radzieckie w cenie od 1000 do 2400 zł.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

XXVII Łódzkie Spotkania Baletowe: Maksymalizm oddziaływania minimalizmu w balecie

XXVII Łódzkie Spotkania Baletowe: Maksymalizm oddziaływania minimalizmu w balecie

Jeden z najbardziej niezwykłych śmigłowców powstał z udziałem łódzkich inżynierów

Jeden z najbardziej niezwykłych śmigłowców powstał z udziałem łódzkich inżynierów

Odra to ostra wirusowa choroba zakaźna

Odra to ostra wirusowa choroba zakaźna

Zobacz również

XXVII Łódzkie Spotkania Baletowe: Maksymalizm oddziaływania minimalizmu w balecie

XXVII Łódzkie Spotkania Baletowe: Maksymalizm oddziaływania minimalizmu w balecie

Jeden z najbardziej niezwykłych śmigłowców powstał z udziałem łódzkich inżynierów

Jeden z najbardziej niezwykłych śmigłowców powstał z udziałem łódzkich inżynierów