Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie autobusy i tramwaje kursują zbyt wolno i zbyt rzadko

Roman Czubiński
Archiwum
Z Tomaszem Bużałkiem z Łódzkiej Inicjatywy na rzecz Przyjaznego Transportu, rozmawia Roman Czubiński

Łodzianie narzekają na funkcjonowanie komunikacji miejskiej. Na ile uzasadnione są te narzekania i z czego - oprócz utrudnień spowodowanych remontami - wynikają?

Przede wszystkim autobusy i tramwaje kursują zbyt rzadko i zbyt wolno. Kolejne władze próbowały "oszczędzać", likwidując kolejne kursy. Tymczasem koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej wcale nie spadły. Spadła jedynie liczba pasażerów. Komunikacja miejska musi zaspokajać nasze potrzeby, a my do pracy, lekarza, kina czy na spotkanie musimy dojechać na konkretną godzinę. Gdy to przestaje być możliwe - wybieramy samochód.

Zniechęceni łodzianie przesiadają się więc do samochodów, korkując miasto i zanieczyszczając powietrze. Jak przekonać ich, by wybrali komunikację miejską?

Częste kursy, krótsze czasy przejazdu, priorytet dla komunikacji miejskiej na zakorkowanych ulicach i przynajmniej przyzwoity, ogrzewany i klimatyzowany tabor to obecnie norma, nawet w naszej części Europy. Mamy pełne prawo domagać się takiego standardu, a przynajmniej strategii jego osiągnięcia w ciągu kilku lat. Sęk w tym, że miasto takiego planu działania nie ma. Jeśli wszystkie linie tramwajowe przed rozpoczęciem remontu trasy W-Z jeździły wyraźnie wolniej niż w latach 90. XX wieku, to zarządzanie komunikacją ewidentnie szwankuje.

Łódzka Inicjatywa na rzecz Przyjaznego Transportu przygotowała społeczny projekt reorganizacji komunikacji miejskiej. Jaką rolę odgrywają w nim autobusy, a jaką tramwaje?

Zrezygnowaliśmy z niepotrzebnej konkurencji. Zamiast autobusu co 20-30 minut udostępniamy autobus jeżdżący co 7,5 minuty, ale niekiedy na krótszej trasie - potem pasażerowie mogą przesiąść się do tramwaju. Oprócz tego wprowadziliśmy na kilku liniach okresy tzw. międzyszczytu - od 10 do 14 pojazdy będą kursowały nieco rzadziej. Zakładamy, że na dwóch liniach tramwajowych - 1 ze Strykowskiej na Chojny i 17 ze Stoków na Zdrowie - jeździłyby pojedyncze wagony zamiast podwójnych składów.
Czy słuszne są uwagi, że komunikacja tramwajowa jest bardziej podatna na awarie i zatrzymania?
Nie powinno tak być. Tramwaje jeżdżą po wydzielonych torowiskach, więc są mniej narażone na wypadki i korki. Lepiej znoszą też ekstremalne warunki pogodowe, np. śnieżyce. Jeśli MPK będzie dbać o ich stan techniczny, będą szybsze i bardziej niezawodne.

Jak długo trwają założone w projekcie godziny szczytu, których - jak pamiętamy - w planie przygotowanym na zlecenie Urzędu Miasta w ogóle nie określono?

Od 6.30 do 18.30. Staramy się wracać do wzorców reformy z 2001 roku, która była szczytowym, jak dotąd, punktem rozwoju łódzkiej komunikacji.

Również pod względem częstotliwości kursów?

Tak. Podstawą całego systemu jest odstęp między kursami 7,5 minuty. Chcemy, by pojazdy wszystkich linii tramwajowych i większości autobusowych pojawiały się na przystankach 8 razy na godzinę. Na głównych trasach, obsługiwanych na ogół przez trzy linie, dawałoby to tramwaj co 2-3 minuty.

Ale czy na wszystkich trasach zainteresowanie pasażerów jest na tyle duże, by utrzymać taką częstotliwość?

Na liniach peryferyjnych, obsługujących np. Nowosolną, autobusy mogą jeździć np. co 15 minut. 15 to dwukrotność 7,5, dzięki czemu przesiadka z każdego takiego autobusu na tramwaj trwa dokładnie tyle samo. Inne rozwiązanie to tworzenie tzw. pakietów kilku linii, które na wspólnym odcinku jeździłyby na przemian, dając łącznie kursy co siedem i pół minuty.

Skoro mowa o przesiadkach: czy udało się zaplanować je w sposób dogodny dla pasażera?

Nie wszędzie. W wielu przypadkach zaplanowaliśmy jednak przesiadki w taki sposób, by wymagały przejścia najwyżej kilkunastu metrów. W szczególności staraliśmy się, by pasażerowie nie musieli przechodzić przez jezdnię i czekać na światłach. Prowadzi to często do niebezpiecznych sytuacji z udziałem osób spieszących się na pojazd, który właśnie odjeżdża.
Staraliśmy się szukać nowych, nieszablonowych rozwiązań. Za przykład może posłużyć przystanek kolejowy Łódź Pabianicka. Zarząd Dróg i Transportu rozkładał ręce i mówił, że przy istniejącym układzie drogowym nie da się zorganizować tam wygodnej przesiadki. My zaplanowaliśmy, że autobusy jadące ze Starego Rokicia wyjadą na Pabianicką przez ul. Leszczową, która przylega bezpośrednio do stacji. Wystarczy tylko ustawić na niej przystanek.

Czy tramwaj z Pabianic lub autobus z Aleksandrowa powinien wjeżdżać do centrum Łodzi?**

Proponujemy, aby wszystkie tramwaje podmiejskie ponownie wjeżdżały do centrum. Choć tramwaj jeździ wolniej niż kolej, zyskuje przewagę, zatrzymując się częściej i dowożąc bezpośrednio bliżej celu podróży. Co do autobusów, staramy się, by mogły jak najkrótszą trasą dojechać do węzła przesiadkowego z szybszym transportem szynowym.

Jakie rozwiązania proponuje IPT dla stref przemysłowych na obrzeżach miasta? Ich pracownicy potrzebują dotrzeć tam lub wydostać się stamtąd czasami późnym wieczorem lub wcześnie rano.

Poza regularną komunikacją miejską, która i tak w takie miejsca dojeżdża, proponujemy uruchomienie linii pracowniczych. Godziny odjazdów powinny być dopasowane do godzin zmian w zakładach. Byłyby to linie pospieszne, dowożące do głównych węzłów przesiadkowych i zatrzymujące się tylko w wybranych miejscach. W nocy musiałyby być skoordynowane z autobusami nocnymi.

Ile kosztowałoby wprowadzenie w życie tych rozwiązań?

Udało nam się obliczyć koszty proponowanej organizacji komunikacji miejskiej i dostosować je do oczekiwań Urzędu Miasta. Wstępny wynik, obliczony na podstawie stawek udostępnionych przez Zarządu Dróg i Transportu, okazał się nawet odrobinę niższy od wariantu rekomendowanego przez autorów planu opracowanego na zlecenie ZDiT. Mieszcząc się w kwocie zakładanej dla wariantów oficjalnych, zdołalibyśmy zapewnić więcej kursów.

Z czego wynikają oszczędności?

Pojazdy mają jeździć dokładnie wtedy, kiedy pasażerowie ich potrzebują. Dużą wadą planu oficjalnego jest założenie, że w szczycie autobusy i tramwaje jeżdżą jeszcze rzadziej niż obecnie, za to po nim - niemal tak samo często. Nie wyobrażam też sobie, co mieli na myśli autorzy planu, lik-widując część kursów na przebudowywanej właśnie trasie W-Z.
Uważamy też, że MPK może zmniejszyć nieco swoje koszty. Wiąże się to z przyspieszeniem tramwajów i autobusów, możliwym m. in. dzięki obszarowemu systemowi sterowania ruchem. Jeśli autobus czy tramwaj będzie jechał szybciej, to mniejszą liczbą pojazdów i prowadzących będzie można obsłużyć tę samą liczbę kursów. Dziś przewoźnik musi zapewnić relatywnie dużą liczbę pojazdów i prowadzących, spalić więcej paliwa, a efekt jest mizerny.

Czy wdrożenie planu wymagałoby zwiększenia taboru MPK?

Wstępne wyliczenia pokazały, że autobusów i tramwajów z powodzeniem wystarczy. Pamiętajmy o wspomnianym już przyspieszeniu po zakończeniu remontów. MPK musi tylko zadbać, by pojazdy były sprawne i systematycznie wymieniać tramwaje na niskopodłogowe.

IPT krytykowała plan zamówiony przez ZDiT za rewolucję w układzie i numeracji linii. Tymczasem według Państwa propozycji na przykład linia 80 ma jeździć na Marysin, 85 kończyć trasę pod Centralem...

Poważnie zmieniając trasy, nie jesteśmy w stanie zachować numeracji na każdym odcinku. Linia 80, chyba najdłuższa w całym układzie komunikacyjnym, od Retkini aż po ul. Wodną jedzie obecną trasą, tyle że potem przejmuje zupełnie nowy kierunek. W niektórych przypadkach specjalnie zmienialiśmy numer, nie chcąc dawać ludziom złudnego poczucia, że chodzi nadal o tę samą linię, co kiedyś. Często działo się tak w przypadku linii dowozowych, mających zapewniać dostęp do linii tramwajowej z gwarantowaną przesiadką. Numeracja jest jednak kwestią wtórną.

Stowarzyszenie chce, by jego wariant planu transportowego był konsultowany równolegle z wariantem oficjalnym. Jakie są na to szanse?

Skoro włożyliśmy w jego opracowanie tyle pracy, skoro ZDiT deklaruje, że jest to propozycja ciekawa i warta zainteresowania, skoro jest zainteresowanie ze strony miejskich radnych i, co najważniejsze, samych łodzian - nie wyobrażam sobie, by ktoś próbował ten wariant zignorować. Już teraz słyszymy wiele, na ogół pozytywnych, opinii na temat naszego projektu. Liczę na to, że nasza propozycja zostanie potraktowana jako kolejny wariant do konsultacji społecznych i że mieszkańcy będą mogli na nią zagłosować.

Gdzie można znaleźć projekt planu?

Uruchomiliśmy stronę internetową plan.iptlodz.org. Można tam zapoznać się z projektem i dyskutować na jego temat. Liczymy na to, że łodzianie będą przesyłać go dalej, pokazywać krewnym i znajomym. Im więcej opinii zbierzemy jeszcze na obecnym etapie, tym lepiej dokument będzie dopasowany do potrzeb łodzian. Zawsze możemy coś jeszcze poprawić.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki