Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Manufaktura psuje sobie kryształową opinię

Piotr Brzózka
Piotr Brzózka
Piotr Brzózka DziennikŁódzki/archiwum
Kryształowa noc zakupów w Manufakturze nie robi wrażenia? To zróbmy kielecki pogrom cen. Też zgrabne hasło marketingowe.

Noc kryształowa była kryształową ze względu na miliony drobin szkła, które w nocy z 9 na 10 listopada 1938 roku zaległy na ulicach niemieckich miast. Szkła ze zdewastowanych i rozszabrowanych sklepów żydowskich kupców, szkła z okien ich domów. "Spontaniczny" pogrom przeprowadzony przez bojówki SA pochłonął 91 istnień ludzkich. Do obozów koncentracyjnych trafiło 30 tysięcy Żydów. Zniszczonych zostało 267 synagog, 171 domów mieszkalnych, a także 7,5 tysiąca sklepów oraz 29 domów towarowych należących do Żydów. Przeprowadzona przez nazistów akcja miała na celu zastraszenie żydowskich obywateli III Rzeszy, skłonienie przynajmniej części z nich do opuszczenia kraju, najlepiej z jedną walizką w ręku, bez majątku, który przypadłby w udziale prawdziwym Niemcom.

Ciekawe, co ma na celu akcja promocyjna Manufaktury, która z porażającą beztroską zwróciła się łodzian z hasłem "Rozgrabić kolekcje. Kryształowa noc zakupów". Czy to zachęta dla uświadomionych historycznie klientów, by na zakupy stawili się wyposażeni w łomy, na miejscu stłukli kilka szyb, a na koniec wyciągnęli na rynek - celem linczu - kilka sprzedawczyń o domniemanym semickim wyglądzie? A może to tylko taki żart słowny? Od skojarzeń trudno uciec, nawet jeśli rzeczniczka centrum handlowego przekonuje na łamach Gazety Wyborczej, że sugestia celowego użycia tego skojarzenia jest nieuprawniona, gdyż chodzi jedynie o odniesienie do hasła tegorocznej imprezy Crystal Jungle...

Prawda jest taka, że każde tłumaczenie będzie głupie. Jeśli skojarzenia użyto świadomie, z myślą, że to zgrabne hasło, chwytliwe i zabawne - to granica została przekroczona i to wyraźnie. Sprawa kryształowej nocy jest dużo bardziej jednoznaczna, niż zajmująca ostatnio media kwestia lansowanego przez PiS i Radio Maryja hasła "Obudź się, Polsko". Część komentatorów uważa, że w oczywisty sposób nasuwa się tam analogia do przedwojennej pieśni "Niemcy obudźcie się z koszmarnego snu, nie dajcie obcym Żydom miejsca w waszej Rzeszy." O ile tam można powątpiewać w sens rezerwowania wyrażenia "obudź się" dla jednej tylko jedynej pieśni i można się spierać o interpretację hasła PiS, o tyle w przypadku Manufaktury praktycznie spierać się nie ma o co. Nie wiem, co na to językoznawcy, ale w sensie historycznym "kryształowa noc" jest już praktycznie nazwą własną określającą konkretne tragiczne wydarzenie. Taką, jak choćby "pogrom kielecki".

A jakoś ciężko sobie wyobrazić, że w znanej kieleckiej firmie, która stawia centra handlowe w całej Polsce, ktoś mógłby wpaść na szatański pomysł organizowania "kieleckich pogromów cen". Nawet jeśli w nazwie akcji rzekomo znajdowałoby się odwołanie do kieleckich korzeni firmy (którą z góry przepraszam za wykorzystanie do budowy fikcyjnej analogii). To nie jest już kwestia politycznej poprawności, a zwykłej przyzwoitości i wrażliwości. To wciąż historia najnowsza, której uczestnicy i świadkowie są wśród żywych.

Jeśli zaś skojarzenia jakimś cudem użyto przypadkiem, bez większej świadomości, to też marnie świadczy o autorach. Choć po ostatnich występach posła z Łodzi (nie wymieniajmy już po raz kolejny tego nazwiska) niewiele pewnie rzeczy może zdziwić, jeśli chodzi o podstawową wiedzę historyczną.

Smutne jest to, że rzecz miała miejsce w Łodzi, mieście w sposób wyjątkowy splecionym z kulturą żydowską. W mieście, gdzie we wspomnianym roku 1938 mieszkało 230 tysięcy Żydów. Smutne, że znów zrobiliśmy sobie reklamę na całą Polskę. Znając prężność i szczególną drażliwość środowisk żydowskich - ciekawe, czy na tym się skończy. Na razie w porannej audycji w Eska Rock Kuba Wojewódzki i Maciej Stuhr zastanawiali się, jak może wyglądać "noc długich noży" w sklepie wędliniarskim. Znowu ta Łódź - można powiedzieć.

Pocieszające, że Manufaktura deklaruje całkowite wycofanie billboardów. Może to autorefleksja, może obawa przed mediami, może telefon z góry. Może nowy niemiecki właściciel, który ma przejmować Manufakturę, otrzymał jakiś sygnał i poczuł się lekko zmieszany?

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki