Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Kuświk: Nie wszystkie szkoły chcą mieć "Małego Mistrza"

Dariusz Kuczmera
Mariusz Kuświk z ŁSZS z powodzeniem organizuje także Orlikową Ligę Mistrzów
Mariusz Kuświk z ŁSZS z powodzeniem organizuje także Orlikową Ligę Mistrzów Krzysztof Szymczak
Rozmowa z Mariuszem Kuświkiem dyrektorem biura Łódzkiego Szkolnego Związku Sportowego, który organizuje program "Mały Mistrz".

Czy kontynuowany będzie w szkołach program ministerstwa sportu "Mały Mistrz"?
Właśnie zakończyliśmy rekrutację. Zgłosiło się do nas 240 szkół z całego województwa, czyli praktycznie dokładnie tyle samo, ile w roku ubiegłym. Z tym, że nie dostaliśmy jeszcze potwierdzeń ze wszystkich gmin.

Na czym polega ten program?
Polega na tym, że raz w tygodniu na jedną lekcję wychowania fizycznego z uczniami najmłodszych klas szkół podstawowych przychodzi profesjonalny nauczyciel w-f. Pomaga w realizacji programu wf nauczycielom edukacji wczesnoszkolnej, którzy przed wprowadzeniem programu "Mały Mistrz" prowadzili wszystkie lekcje wf.

W których klasach wprowadzony jest program?
W następnym roku będzie obowiązywał w pierwszych, drugich i trzecich klasach, czyli wszystkich, do których program był kierowany. Wtedy będzie można dokonać pełnej oceny. Po pierwszym roku, zarząd główny SZS analizował postępy dzieci objętych programem "Mały Mistrz" i widać, że ten program ma sens, o ile jest dobrze realizowany.

Czemu zatem tak mało szkół jest zainteresowanych programem?
Główną przyczyną są finanse. Gmina musi zapłacić nauczycielowi wychowania fizycznego, który pomaga nauczycielowi edukacji wczesnoszkolnej. W jakiej formie, jakiej wysokości, czy to będą nadgodziny, umowa zlecenie czy jeszcze coś innego - to jest sprawa gminy. Natomiast Szkolny Związek Sportowy dla każdej szkoły objętej programem "Mały Mistrz" przekazuje sprzęt sportowy o wartości 1.500 zł, bo tyle dostajemy z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Dzięki temu jest czym ów program realizować. Szkoły w sprzęt sportowy, wiadomo, są wyposażone różnie. Jedna lepiej, druga gorzej.

Rozumiem, że to sprzęt sportowy przeznaczony właśnie dla najmłodszych?
Tak jest. Właśnie jesteśmy w przededniu ogłoszenia przetargu.

Jak tłumaczą swą bierność dyrektorzy szkół?
I powiem panu co mnie osobiście złości. Rozmawiałem z kilkudziesięcioma dyrektorami szkół i urzędnikami gmin. Słyszę pytanie: Jaki szkoła ma interes, albo jaki gmina ma interes w tym, by dostać sprzęt o wartości 1.500 zł, a na wynagrodzenie dla nauczyciela wychowania fizycznego przez rok gmina musi wydać dajmy na to 2.000 czy 2.500 zł.

I co Pan odpowiada?
Przecież w przypadku tego programu nie chodzi o interes szkoły czy gminy, ale o dzieci. Szkoły to nie firmy, które mają przynosić dochód i kombinują, by dostawać więcej niż same wydadzą. Szkoły mają obowiązek dbania o kulturę fizyczną naszych najmłodszych. To są programy długofalowe, wieloletnie. W krajach Europy Zachodniej takie programy są rozciągnięte na siedem, osiem lat, bo dopiero wtedy można je dobrze ocenić. Najważniejszy jest interes społeczny. Dla gminy też powinien być ważny poziom zdrowia mieszkańców. Te pytania mnie złoszczą.

Ile szkół brało udział w pierwszym, pilotażowym programie "Mały Mistrz"?
240 z całego w województwa. W tych placówkach program działał w klasach pierwszych. Od września też 240 szkół będzie objętych programem.

Czyli zainteresowane są te same szkoły?
Nie. 40 szkół zrezygnowało z realizacji programu na poziomie klas pierwszych i u nich kontynuacja będzie dotyczyć tylko klas drugich. Tak się złożyło, że tyle samo, 40 nowych szkół zgłosiło się do programu i rozpocznie profesjonalną naukę wf od klas pierwszych. Jak łatwo policzyć 200 szkół zostaje przy "Małym Mistrzu". Te szkoły będą realizowały program na poziomie klas drugich, co dotyczy dzieci, które we wrześniu 2014 przyszły do szkoły oraz na poziomie klas pierwszych, co dotyczy dzieci, które rozpoczną edukację we wrześniu 2015 roku.

Nie macie żadnego wpływu na decyzje gmin, by móc jeszcze szerzej realizować program?
Rozmawiałem o problemie w Urzędzie Marszałkowskim, może otrzymamy wsparcie. Chodzi przecież o to, by program był kontynuowany. Szkoda tego, co się już uzyskało. Robimy to wszystko dla dzieci. Niech nam najmłodsi się zdrowo rozwijają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki