Oskarżony nie przybył do sądu i nie usprawiedliwił się. Prokurator Monika Fidos wnioskowała, aby rozprawa jednak odbyła się. Sędzia Agnieszka Szeliga zgodziła się i proces ruszył pod nieobecność oskarżonego i jego obrońcy, co bardzo rzadko się zdarza.
Stawił się za to pokrzywdzony, czyli 75-letni Mohamed G., który zeznawał jako świadek. Okazało się, że w 1967 przybył do Polski, podjął studia na Politechnice Łódzkiej, został inżynierem, założył rodzinę, ma dzieci. Potwierdził, że oskarżony menadżer uderzył go pięścią w oko, po czym objął go i obalił na podłogę.
- Polska to mój kraj. Wybrałem go spośród innych, m.in. Francji. Mieszkam tu już ponad 50 lat i nigdy mi się nie zdarzyło, czy to w tramwaju, czy też na ulicy, że zostałem pobity – oznajmił Mohamed G., który bardzo dobrze mówi po polsku.
Według prokuratury, żona pokrzywdzonego, Krystyna G., przy ul. Pomorskiej w Łodzi prowadziła sklep z odzieżą w lokalu wynajmowanym od spółki, której przedstawicielem był oskarżony. Wpadła w tarapaty finansowe i przestała płacić za czynsz. W tej sytuacji małżonkowie skontaktowali się z Mariuszem C., aby rozwiązać umowę najmu.
28 czerwca 2019 roku do sklepu przybył oskarżony i z Krystyną G. podpisał porozumienie co do spłaty długu. Mariusz C. miał zażądać natychmiastowego opuszczenia lokalu i zabrania wszystkich rzeczy. Wtedy zjawił się Mohamed G. i zaczął przekonywać, że w tak krótkim czasie nie da rady wyprowadzić się.
Doszło do awantury, podczas której menadżer miał rzucić do Tunezyjczyka: - ”Jeśli ci się nie podoba, to wypier... do swego kraju”, po czym uderzył go ręką w lewe oko i złapał za głowę chcąc go przewrócić. Ponadto – zdaniem pokrzywdzonego i jego małżonki – miał krzyczeć: - „Arabie wypier... do siebie, jak ci się nie podoba w Polsce”.
W trakcie przesłuchania Mariusz C. nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że podczas awantury Tunezyjczyk krzyczał, że nie opuści lokalu i że potrzebuje więcej czasu. Oskarżony miał być pchnięty przez Mohameda G. Dlatego – w obronie własnej – uderzył go w twarz otwartą dłonią. Wtedy Arab rzucił się na niego z pięściami, wobec czego 29-latek chwycił go za korpus prosząc, aby się uspokoił.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?