Co łączy pokolenia? Słabość do słodyczy. Właśnie z takiego założenia wyszło Stowarzyszenie Centrum Wsparcia Terapeutycznego, które od 8 lat prowadzi Świetlicę Podwórkową przy ulicy Pomorskiej. Jej mali podopieczni wspólnie z seniorami z sąsiedztwa stworzyli "Międzypokoleniowa Książka Łakoci". Cel? Integracja i dobra zabawa.
- Chcemy wesprzeć wszystkie osoby w okolicy Świetlicy Podwórkowej, nie tylko dzieci. Naszym celem jest doprowadzenie do sytuacji by młodzi i seniorzy nie patrzyli na siebie z boku tylko działali razem. Stąd właśnie pomysł na książkę o łakociach. Przecież wszyscy lubimy dobrze zjeść - mówi Sylwester Janek, prezes Stowarzyszenia Centrum Wsparcia Terapeutycznego.
Jak wybrano emerytów do projektu? Ze środowiska, z którego pochodzą podopieczni.
- To oni wskazywali nam, gdzie mieszka starsza osoba, którą dobrze znają albo wręcz przeciwnie, widują ja tylko w oknie i nazywają kamerą - wspomina Janek. - I nawet jeśli dzieci kogoś nie lubiły, zapraszaliśmy tę osobę do tworzenia książki. Teraz dzieci nie używają określenia "kamera" tylko "babcia Jadzia".
Każdy senior dostał pod opiekę dwoje dzieci, z którymi miał wypróbować przepisy ze swojego dzieciństwa.
Właśnie w takich zespołach wspólnie gotowano podczas warsztatów. Organizowano je w każdy czwartek przez pięć tygodni w restauracji "Włoszczyzna" przy ul. Piotrkowskiej.
- Udostępnialiśmy kuchnię, ale nie blokowało to pracy restauracji, wydawaliśmy wówczas tylko dania z pieca jak lazanie - mówi Eliza Pieczyńska, współwłaścicielka restauracji.
I tak powstało 30 przepisów, wszystkie przetestowane. Autorami 10 z nich są seniorzy, a reszta przepisów to propozycje dzieci. Dziewięcioletnia Martyna zaproponowała ciasto truskawkowe, bo lubi je piec z mamą. Klaudia deser ryżowy, a Zuzanna jagody z cukrem. Jednak książka jest dowodem na to, że kuchnia to nie tylko domena kobiet. Chłopców wśród autorów słodkich przepisów też jest sporo. Dwóch z nich miała pod opieką Zofia Sypniewska, która zaproponowała omlet z dżemem.
- Akurat trafili mi się chłopcy, którzy potrafili robić jajecznicę, więc mój przepis przypadł im do gustu. Omlet na słodko to idealne danie do przygotowania gdy wpadnie ktoś niezapowiedziany - zapewnia pani Zofia. - Jest w mojej rodzinie odkąd tylko pamiętam, jeszcze moja babcia go robiła.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Z kolei Bogumiła Tyralska zaproponowała blok czekoladowy, który jej rodzina zaczęła przyrządzać, gdy miała 10 lat.
- To było w okresie, gdy nie było czekolady. Pamiętam, jak babcia go przygotowywała z masła, mleka w proszku, bakalii i kakao - wspomina pani Bogumiła. - Ale jakie są tradycyjne łódzkie łakocie, to nie wiem.
Za to pani Zofia obstawia, że są to placki ziemniaczane z cukrem.
- Ziemniaki zawsze były i nawet jak się dodało do placków jajka, to i tak wyszły. Babcie jeszcze je smażyły na skórce słoniny - wspomina emerytka.
I choć dawne słodkości od obecnych trochę się różnią, to przepisy w książce łączą składniki, które nie kosztują zbyt wiele.
- Dzieci pochodzące z nie najbogatszych rodzin dowiadują się, że jadają tak, jak kiedyś dziadkowie z ich okolicy. Przez to nie czują się wcale gorsze i w tym jest piękno tego projektu - podkreśla Janek.
Książkę można pobrać ze strony Świetlicy Podwórkowej, połowa jej egzemplarzy trafi do innych świetlic i domów dziennego pobytu by pokazać, że można integrować ludzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?